Acer zapewnia: nie będzie fuzji z Asusem
Firmie Acer nie wiedzie się ostatnio najlepiej, a takie sytuacje nierzadko rodzą plotki dotyczące przejęć lub fuzji. Nie inaczej jest w tym przypadku, choć dyrektor wykonawczy Acera odżegnuje się od tych doniesień.
Firmie Acer nie wiedzie się ostatnio najlepiej, a takie sytuacje nierzadko rodzą plotki dotyczące przejęć lub fuzji. Nie inaczej jest w tym przypadku, choć dyrektor wykonawczy Acera odżegnuje się od tych doniesień.
Według nieoficjalnych informacji, w grę miałoby wchodzić połączenie Acera z Asusem. Plotkom tym szybko kres położył jednak Jason Chen zauważając, że taki ruch uniemożliwia prawo o sprawiedliwym handlu. Obie spółki mają bowiem łącznie 70-procentowy udział w tajwańskim rynku. Ponadto połączenie kultur biznesowych obu spółek również mogłoby okazać się przeszkodą nie do przebrnięcia.
Zdementowanie informacji o możliwej fuzji Acera z Asusem to jedno, ale istnieje jeszcze możliwość wrogiego przejęcia firmy. Takiego scenariusza nie można wykluczyć z uwagi na fakt, że od kwietnia ceny akcji Acera spadły aż o 50 proc. W pierwszym półroczu 2015 firma zanotowała zysk netto rzędu 5,4 mln dolarów, podczas gdy jeszcze przed rokiem wynosił on prawie trzykrotność tej kwoty. W samym lipcu przychody rok do roku spadły o 33 proc.
– Amerykańskie i europejskie zespoły zarządzające zwykle koncentrują się na pieniądzach, ich dyrektorzy wykonawczy pracują tylko dla pieniędzy. Tajwańczycy bardziej skupiają się na poczuciu misji i czynnikach emocjonalnych – stwierdza Stan Shih, założyciel Acera. Przestrzega on również potencjalnych kupców przed wrogim przejęciem – w takim wypadku cały zarząd spółki podałby się do dymisji, a w efekcie mogłoby się okazać, że nabywca zapłacił wysoką cenę za „pustą skorupę”.
Źródło: Phonearena