Uzależnienie od smartfonów, czyli nomofobię – to się leczy
Otwarto pierwszy program terapeutyczny dla osób uzależnionych od smartfonów. Schorzenie to już przed kilkoma laty nazwano nomofobią (skrót od „no mobile phobia”) i określono jako irracjonalny strach przed brakiem możliwości skorzystania z telefonu komórkowego.
Otwarto pierwszy program terapeutyczny dla osób uzależnionych od smartfonów. Schorzenie to już przed kilkoma laty nazwano nomofobią (skrót od „no mobile phobia”) i określono jako irracjonalny strach przed brakiem możliwości skorzystania z telefonu komórkowego.
Nomofobia, jak pokazują badania, dotyka głównie osoby z młodszego pokolenia. Zdaniem naukowców, szczególnie podatne na tego typu uzależnienie są kobiety w wieku 18-24 lat. W jednej z kalifornijskich placówek specjalizujących się w leczeniu uzależnień, Morningside Recovery, uruchomiono program zajmujący się tego typu przypadkami.
Jego autorzy oferują terapie zarówno indywidualne, jak i grupowe. Na początku osoby poddane leczeniu muszą zdać swoje smartfony i mogą liczyć na dostęp do nich jedynie w mocno ograniczonym wymiarze czasowym. Pacjenci dotknięci nomofobią mają przede wszystkim problem z nawiązaniem zdrowych relacji z innymi ludźmi. Terapia ma pozwolić wypracować im pozytywne zmiany w zachowaniu, co finalnie doprowadzi do lepszego radzenia sobie z efektami niepożądanymi, jak ataki paniki czy irytacja. W grę wchodzi nawet nauka technik oddychania czy rytuałów, które pozwolą pozostać spokojnym w momentach stresu.
– Spróbuj odłożyć telefon na określony czas każdego dnia. Nie ma magicznej cyfry, która wskazywałaby, na jak długo powinieneś to zrobić. Po prostu spróbuj z niego przez parę chwil nie korzystać i skup się ponownie na interakcjach twarzą w twarz – zachęca dr Elizabeth Waterman, jedna z terapeutek w Morningside Recovery.
Źródło: Morningsiderecovery, zdjęcie: Recombu