VSCO Cam od podstaw: darmowe kolekcje ze Store
VSCOcam słynie głównie z bogatych zasobów charakterystycznych filtrów, imitujących wizualnie analogowy film fotograficzny, których ceny za niewielki zestaw sięgają kilkunastu i kilkudziesięciu złotych. Z różnych przyczyn, ludzie nie decydują się na ich zakup i ostatecznie rezygnują z aplikacji już na początku. Czy jednak potrzebnie?
VSCOcam słynie głównie z bogatych zasobów charakterystycznych filtrów, imitujących wizualnie analogowy film fotograficzny, których ceny za niewielki zestaw sięgają kilkunastu i kilkudziesięciu złotych. Z różnych przyczyn, ludzie nie decydują się na ich zakup i ostatecznie rezygnują z aplikacji już na początku. Czy jednak potrzebnie? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie.
Tak z pewnością kojarzy to oprogramowanie większość z Was. Z maszynką, która przynosi grube dolary twórcom, przy niewielkim z ich strony nakładzie pracy. Niewielu jednak zauważa fakt, że płatne dodatki do aplikacji, stanowią określoną część całości. Płatne kolekcje efektów, to jedynie pięćdziesiąt procent wszystkich, dostępnych w sklepie paczek. Co więc z pozostałymi pięćdziesięcioma procentami?
VSCOcam nie byłby tak popularny, gdyby użytkownicy musieli wydawać zbyt wiele za niewiele. Stąd dość często pojawiają się darmowe zestawy, którymi możemy zasilić nasze dodatki. To właśnie darmowe kolekcje stanowią połowę zawartości sklepu w aplikacji. I choć wydawać by się mogło, że zostały do nich wybrane te najmniej ciekawe i przydatne, okazuje się, że nie jest to wcale zgodne z prawdą. Zawarte są w niej na przykład tak popularne i lubione efekty powstałe przy współpracy z HYPEBEAST.
Co należy zrobić, aby rozszerzyć swoją kolekcję? Jedyną drogą jest przejście do zakładki „Store”, czyli sklepu i pobranie tych nakładek, które oznaczone są jako „free”. Jest to aż sześć zestawów, które łącznie zawierają trzynaście różnorodnych presetów. To za zasługą tej operacji, nasza podstawowa belka powiększy się z dziesięciu do dwudziestu trzech efektów.
Przyjrzyjmy się im dokładniej.
Podstawowy zestaw, dla przypomnienia, zawiera: B1, B5, C1, F2, G3, M3, M5, P5, T1 oraz X1.
Zdjęcie wolne od edycji:
KK1 i KK2 od KK intl. x VSCO
Twórcy przekonują nas, że nakładki idealnie nadają się do zastosowania w przypadku fotografii portretowej oraz wykonywanej na zewnątrz, a barwy, jakie uzyskujemy przy ich użyciu, staną się cieplejsze i żywsze.
KK1
KK2
HB1 i HB2 od Hypebeast x VSCO
Określane jako odważne i nowoczesne. Sprawdzić się mają w fotografii ulicznej, również tej przedstawiającej ruch. Bardzo dobre efekty otrzymuje się w połączeniu z architekturą.
HB1
HB2
A4, A5 i A6 The Aesthetic Series
Czyli naturalne, subtelne kolory z delikatnym efektem blednięcia koloru, mają naśladować klasyczną fotografię analogową. Dobrze nadają się do wnętrz, portretów i zdjęć żywności.
A4
A5
A6
LV1, LV2 i LV3 Levi’s Commuter x VSCO
Pierwszy zestaw składa się z dwóch presetów. Kolorowego i czarno-białego. Zainspirowane są klasycznym filmem analogowym. Idealne do pokazania tematu „podróż do pracy”, cokolwiek twórcy mieli na myśli. W moim wypadku jednak lepiej sprawdza się przy krajobrazach oraz wtedy, gdy chcę jedynie podkręcić kolory i kontrast na zdjęciu. Drugi zestaw to jeden preset, LV3, i jest on kontynuacją poprzedniej serii.
LV1
LV2
LV3
SE1, SE2 i SE3 Street Etiquette x VSCO
Ten pakiet podkreśla ciemne i piaszczysty tony, a także głębokie i wyraziste kolory.
SE1
SE2
SE3
Czy warto pobrać wszystkie? Tak, zdecydowanie. Ludzie to bardzo różnorodne istoty, że to, co w ocenie jednej osoby będzie najlepsze, w ocenie kogoś innego nie zyska już takiego uznania i wybierze on inną nakładkę. Dlatego biorąc pod uwagę hasło „to przecież nic nie kosztuje”, warto zasilić naszą kolekcję o dodatkowe zestawy i samodzielnie wypróbować je na własnych zdjęciach. Być może wśród wskazanych znajdziecie taki efekt, który będzie Wam towarzyszył w edycji najczęściej?
Tak jak w poprzednim artykule, wyciśnijmy z aplikacji odrobinę więcej i skorzystajmy również z innych opcji, jakie nam oferuje. Kadr, wyprostowanie, odpowiednia ekspozycja, odrobina kontrastu i wyostrzenia.
Efekt? Widoczny niżej, łącznie z widokiem zdjęcia przed edycją.