Recenzja gry The Sandbox

Od czasu pojawienia się Minecrafta zapanowała swoista moda na gry, w których mamy pełną swobodę działania, a mechanika rozgrywki opiera się na prawach fizyki rządzących światem. The Sandbox podąża tym nurtem, nie będąc zarazem klonem produkcji stworzonej przez Notcha.

Przeczytaj koniecznie >> Recenzje akcesoriów dla tabletów

 Loading ...

Gra podzielona jest na dwa tryby. Pierwszy, to „gra swobodna”. Jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Do naszej dyspozycji dostajemy niewielki obszar,  z którym możemy zrobić dosłownie wszystko. Żeby jednak nie zagubić się w gąszczu możliwości, warto przejść pierwszą kampanię, okazującą się bardzo rozbudowanym samouczkiem. Zaczynamy od podstaw. Z połączenia wody i ziemi powstaje błoto, kamień pod wpływem wody przemienia się w piasek. Kiedy „włączymy” słońce, to na morej ziemi zacznie rosnąć zieleń, a woda zacznie parować tworząc chmury, z których to zacznie padać deszcz, a może i nawet powstanie burza. To kilka przykładów mechaniki, na jakiej opiera się gra. Można powiedzieć, że The Sandbox ma bardzo dużo walorów edukacyjnych, dzięki czemu dzieci szybko nauczą się podstawowych zjawisk, jakimi rządzi się nasz wszechświat.

Pokonywanie kolejnych etapów kampanii odblokowuje nam automatyczny dostęp do nowych elementów. Te niestety musimy dopiero wykupić za Manę – walutę obowiązującą w grze. I tutaj wychodzi jeden z największych mankamentów tytułu. Choć The Sandbox jest darmowy, to każda z czterech późniejszych kampanii, zestaw elementów, czy tła są już dodatkowo płatne. Oczywiście Manę można zdobyć też poprzez mozolne wykonywanie kolejnych zadań i wyzwań, jednak trzeba na to poświęcić bardzo dużo czasu.

Cała przyjemność w The Sandbox umieszczona została jednak w trybie gry swobodnej. To tutaj możemy popuścić wodze fantazji i stworzyć swój mały świat. Wykorzystując wiedzę nabytą podczas zmagań z kampanią „budujemy” zatoczki, piękne łąki, lasy, góry. Patrzymy jak rozwija się życie, jak warunki pogodowe wpływają na to, co wykreowaliśmy. Kiedy znudzi nas aktualny stan rzeczy, zawsze możemy sprowadzić istne plagi egipskie. Wysoka temperatura sprawi, że wypalimy ziemię do cna, a nasze góry zamienią się we wrzącą lawę. Kiedy zapomnimy wzoru na stworzenie jakiegoś elementu z pomocą przyjdzie nam zgrabnie napisana „Elementopedia”, czyli podręczny poradnik. Jeśli któryś z naszych tworów wybitnie przypadnie nam do gustu, możemy pochwalić się nim przed innymi graczami. Służy do tego wbudowana galeria. Tam też przejrzymy prace „bogów” z całego świata.

The Sandbox został ubrany w szaty pixelartu, czyli grafiki przypominającej nam stare gry wideo. Trzeba przyznać, że twórcy wywiązali się ze swojego zadnia na medal. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie i jest miłe dla oka. Interfejs został opracowany poprawnie i trudno zarzuć mu jakieś większe niedoskonałości.

Kto powinien zainteresować się tą produkcją? Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Osoby lubiące wyzwania sprawdzą się w kampaniach, wszyscy z zacięciem do tworzenia odnajdą się w trybie free play. Jak już wspomniałem, szczerze można polecić tę grę dzieciom w wieku szkolnym. Tutaj jednak trzeba zwrócić uwagę na fakt, że The Sandbox nie został przetłumaczony na język polski. Dlatego też niejednokrotnie dziecku będzie musiał pomóc ktoś dorosły.

Produkcja Pixlowl została wydana na platformy Apple i Android (do pobrania pod tym adresem).

Nasza ocena: 5/6

Zalety:

+ ogromne możliwości tworzenia swojego, małego świata;
+ ładna, pixelartowa oprawa graficzna;
+ dużo walorów edukacyjnych.

Wady:

– brak polskiej wersji językowej;
– mikropłatności mocno spowalniające otrzymywanie nowych elementów rozgrywki.

Autorem recenzji jest Yggdrasil

Redakcja Tablety.pl:
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.