Animal Crossing: Pocket Camp – recenzja – z kamperem wśród zwierząt
Animal Crossing: Pocket Camp to trzecia gra od Nintendo, która zadebiutowała na urządzeniach mobilnych z iOS i Androidem. Produkcja bazuje na popularnej serii gier od Wielkiego N. Czy warto ją pobrać na swój sprzęt? Tego dowiecie się z najnowszej recenzji gry, która pojawiła się w zaprzyjaźnionym serwisie gram.pl
Animal Crossing: Pocket Camp to trzecia gra od Nintendo, która zadebiutowała na urządzeniach mobilnych z iOS i Androidem. Produkcja bazuje na popularnej serii gier od Wielkiego N. Czy warto ją pobrać na swój sprzęt? Tego dowiecie się z najnowszej recenzji gry, która pojawiła się w zaprzyjaźnionym serwisie gram.pl
Nintendo bardzo długo wzbraniało się przed udostępnieniem swoich gier na smartfony i tablety. W końcu jednak firma się przełamała, dzięki czemu do tej pory mogliśmy zagrać już w dwie produkcje znane nam z konsolowych odsłon. Są nimi Super Mario Run oraz Fire Emblem Heroes. Do tej listy można dodać teraz Animal Crossing: Pocket Camp.
Animal Crossing to popularna seria gier od Wielkiego N. Podobnie jak w konsolowych produkcjach, Pocket Camp skupia się na budowaniu dobrych relacji z sąsiadami i rozwiązywaniu kolejnych zadań. Odsłona na urządzenia mobilne z iOS i Androidem różni się jednak pod kilkoma względami od „większych braci”. Tutaj mamy do czynienia z kampusem, nie zaś własnym domem. Wciąż jednak zbieramy owoce, łapiemy motyle, łowimy ryby, kolekcjonujemy muszle i wykonujemy masę innych, ciekawych zadań, by móc przypodobać się swoim sąsiadom.
Animal Crossing: Pocket Camp dostępne jest w modelu free2play. Oznacza to, że grę możemy pobrać za darmo. Ale czy warto? Tego dowiecie się z recenzji gry, która właśnie pojawiła się na stronie zaprzyjaźnionego serwisu gram.pl. Zainteresowanych odsyłamy pod ten adres.