Użytkownicy App Store od kilku dni mogli spotkać się z nie lada niespodzianką. W usłudze Apple pojawiła się gra Pokemon Yellow, którą kilka godzin temu postanowiono usunąć. O co całe zamieszanie?
Przeczytaj także >> 10 najciekawszych funkcji i trików dla iPada
Pojawienie się Pokemonów w cyfrowym sklepie Apple mogło być szokiem. Wiele osób bez namysłu postanowiło zakupić klasyk z konsoli Gameboy Color. Przyrównujący ją do oryginału i zachwalający pod niebiosa opis aplikacji prowadził do pułapki wartej 0.99$.
Apple ściągnęło rzekome Pokemony przed kilkoma godzinami. W tym czasie doszły one do samego szczytu listy sprzedażowej płatnych aplikacji. Okazało się, że gra mająca być wiernym portem oryginału była nic niewartym kawałkiem kodu, który podszywał się pod pełen tytuł. Nie chciała się ona uruchomić na żadnym iUrządzeniu.
Odpowiedzialnymi za całą aferę są niejaki Daniel Burford oraz studio House of Anime. Zastanawiająca jest jednak postawa ekipy weryfikującej aplikacje mające trafić do App Store. Czy nie byli oni w stanie wykryć gry nie tylko łamiącej prawa autorskie jednego z potentatów branży elektronicznej rozrywki – firmy Nintendo, ale także będącej całkowicie bezużytecznym śmieciem? Wstyd!