Recenzja gry Call of Duty Strike Team na iOS
Z serią Call of Duty konkurować może jedynie Medal of Honor. Niewiele jest tak złożonych i tak realistycznych gier jak dzieło Activision. Tym bardziej dziwi mnie brak promocji nowej odsłony serii zatytułowanej Strike Team. Mało tego, o pracach nad nią dowiedzieliśmy się… w dniu premiery. Czy oznacza to, że tytuł jest tak słaby, że nie warto było o nim informować?
Z serią Call of Duty konkurować może jedynie Medal of Honor. Niewiele jest tak złożonych i tak realistycznych gier jak dzieło Activision. Tym bardziej dziwi mnie brak promocji nowej odsłony serii zatytułowanej Strike Team. Mało tego, o pracach nad nią dowiedzieliśmy się… w dniu premiery. Czy oznacza to, że tytuł jest tak słaby, że nie warto było o nim informować?
Przeczytaj koniecznie >> Recenzje gier na tablety
Po paru godzinach spędzonych przy Strike Team dziwiłem się tak bardzo, że napisanie niniejszej recenzji zajęło mi sporo czasu. Czemu u licha o tak piekielnie dobrym tytule nikt nigdzie nie pisał? I czemu został on wydany na tablety, skoro rozwiązania tu zastosowane mogłyby z powodzeniem znaleźć zastosowanie na innych platformach? Czy projekt jest tak nowatorski, że musiał być on wydany na nowej platformie?
Fabuła przenosi nas do 2020 roku, kiedy to świat ogarnięty jest zimnowojenną zawieruchą, a główne karty rozdaje terrorystyczna organizacja o nazwie Cordis Die. Aby siły były wyrównane będziemy dowodzić nie jednym, a całą grupą komandosów.
Już na pierwszy rzut oka widać, że Strike Team został zaprojektowany z myślą o urządzeniach mobilnych. Drużyną sterować możemy w dwóch trybach: z perspektywy pierwszej osoby lub z widoku taktycznego, z góry. Ta ostatnia opcja sprawia, że poczułem się, jak za starych, dobrych czasów, kiedy jako pryszczaty małolat zarywałem noce przy serii Commandos. Warto przy tym wspomnieć, że styl rozgrywki jest podobny. Możemy zarówno rozkazać naszemu żołnierzowi zakraść się do wroga i poderżnąć mu gardło, a następnie ukryć jego ciało, jak również przeprowadzić taktyczny atak z broni palnej. Obsługa gry w tym trybie jest przyjemna i nie sprawia większych trudności na urządzeniach mobilnych. Co innego jeżeli chodzi o dokładność. O ile na iPadach da się jeszcze sterować dość dokładnie (choć i tutaj są pewne trudności), o tyle na iPhone’ach musi to być katorgą. Autorzy przewidzieli problemy ze sterowaniem w trybie FPP i wprowadzili pewien balans. Postać może wytrzymać większy ostrzał kiedy jesteśmy akurat w tym drugim niż, gdy prowadzimy drużynę z widoku taktycznego. Nie ma to jednak sensownego usprawiedliwienia ze względu na to, że i w trybie taktycznym mamy problem ze sterowaniem. Czasami gra źle interpretuje nasze intencje. Zamiast ukryć się za jakimś pudłem, żołnierz tylko do niego podbiega. Innym razem to samo dzieje się z wrogiem – zamiast go atakować, nasi herosi wesoło uprawiają jogging między kulami. Jest to powszechny problem w grach FPS na tablety. W innych tytułach rozwiązali to wirtualnymi gałkami sterowania, które sprawdzają się dużo lepiej, kiedy sytuacja wymaga szybkiej reakcji.
Po każdej zakończonej misji otrzymuje się żetony za które można zakupić nową broń, przydatne przedmioty i przydzielić perki. Część z nich odblokowuje się automatycznie, część kosztuje małą fortunę. Niecierpliwi mogą oczywiście kupić je za realną kasę. Nie ma jednak takiej potrzeby. Całą grę da się przejść praktycznie na jednym sprzęcie. Nie znaczy to, że nie jest wymagająca – trzeba więcej kombinować taktycznie, aniżeli taplać się w morzu krwi naszych przeciwników. Nie brakuje przy tym filmowych przerywników i pięknie wykonanych lokalizacji. Warto przy tej okazji wspomnieć o grafice, która wykonana jest naprawdę na bardzo przyzwoitym poziomie. Wszystkie detale i animacje są płynne i dopracowane. Jedyne do czego można się przyczepić to niezbyt dokładne cienie, ale pal to licho – gra i tak wygląda świetnie. Podczas 10 godzinnej kampanii ani razu nie zdarzył mi się błąd programu, czy problemy ze stabilnością lub płynnością rozgrywki. Udźwiękowienie też nie pozostawia wiele do życzenia – wystrzały są realistyczne, głosy podłożone nieźle, choć zawsze mogłoby być lepiej. Muzyka też pasuje do całości. Nie wstrząsały mną dreszcze, jak przy niektórych pozycjach, ale nie jest też źle. Za oprawę muzyczną można dać mocne 4.
Poza standardową kampanią mamy do dyspozycji jeszcze tryb survival. Kolejne poziomy odblokowujemy przechodząc wątek główny. Jak sama nazwa wskazuje, podczas tego trybu odpieramy coraz to silniejsze fale wrogów. Zabrakło mi natomiast esencji wszystkich współczesnych gier – multiplayer. Tryb kooperacji, w którym wspólnie kierujemy oddziałem mógłby być czymś naprawdę interesującym.
Poza tym i wymienionymi wcześniej problemami ze sterowaniem, gra jest naprawdę świetna.
OCENA: 5/6
Plusy:
+ Dwa tryby rozgrywki – taktyczny i FPP
+ Awanse żołnierzy i możliwoćc dopasowania ekwipunku
+ Filmowe cut-scenki
+ Piękna oprawa graficzna
+ Klimat prawdziwego CoD
Minusy:
– Sterowanie, szczególnie na małych urządzeniach, jest katorgą
– Brak multiplayera
– Wysokie ceny w sklepie z mikropłatnościami