Recenzja gry „Assassin’s Creed: Pirates”
„Assassin’s Creed” to jedna z najbardziej popularnych i najlepiej ocenianych serii gier stworzonych przez Ubisoft. Niedawno premierę miała najnowsza odsłona na konsole i PC – „Black Flag”. Do rąk graczy mobilnych natomiast oddano grę o podtytule „Pirates”. Czy warto ją kupić?
„Assassin’s Creed” to jedna z najbardziej popularnych i najlepiej ocenianych serii gier stworzonych przez Ubisoft. Niedawno premierę miała najnowsza odsłona na konsole i PC – „Black Flag”. Do rąk graczy mobilnych natomiast oddano grę o podtytule „Pirates”. Czy warto ją kupić?
Przeczytaj koniecznie >> Recenzje gier na tablety
W grze wita nas intro. Dowiadujemy się z niego o piracie znanym jako La Buse, który gdzieś ukrył swój skarb. Abstergo dysponujące urządzeniem do przeglądania wspomnień przodków ma zamiar go odkryć. Dlatego, podobnie jak w pozostałych częściach serii, akcja rozgrywa się w przeszłości, tym razem w XVIII wieku.
Alonzo Batilla, bo tak nazywa się nasz bohater, to początkujący pirat. Poznajemy go, gdy jest zniewolony na pokładzie statku, lecz nagle pojawia się La Buse, atakuje statek, a młodego Alonzo uwalnia. Jakby tego było mało, daje mu statek, a następnie jest dla niego kimś w rodzaju mentora.
Rozgrywka jest dość rozbudowana. W grze mamy do wyboru różne statki, które możemy ulepszać. Poza tym werbujemy do naszej załogi pokładowej ludzi dostępnych w tawernie, a każdy z nich daje dostęp do różnych bonusów. Mogą to być na przykład lepsze widzenie we mgle czy zmniejszenie efektów niesprzyjającego wiatru. Wraz z postępami nasz pirat awansuje na wyższe poziomy doświadczenia, dzięki którym zyskujemy dostęp do kolejnych ulepszeń. Ponadto na morzu możemy znaleźć skarby (a jak!) i porzucone notatki, raporty itp.
Najważniejszym elementem w grze są walki na morzu. Polegają one na naprzemiennych seriach ataku i obrony. Do wyboru mamy bronie o różnej charakterystyce. Jeśli natomiast chodzi o obronę, to opiera się ona głównie na robieniu uników w odpowiednim kierunku. Nie jest to trudne, gdyż widzimy, gdzie mierzy przeciwnik, więc wystarczy uciec w drugą stronę. Mamy też możliwość użycia ataku kontrującego, który natychmiast kończy turę przeciwnika. I choć, jak sądzę, brzmi to nie najgorzej, to jest dość monotonne. Walki wyglądają tak samo, a na dodatek są zbyt łatwe. Wyjątkiem są bitwy wymagające ukończenia w ściśle określonym czasie – do tych czasem trzeba podejść kilka razy i rzeczywiście się śpieszyć.
W grze mamy do dyspozycji zarówno misje główne, jak i poboczne. Nie wszystkie z nich opierają się na walce – są też wyścigi. Urozmaiceniem z pewnością będą też zadania polegające na skradaniu się poza obszarem strzeżonym celem zniszczenia konkretnego celu. Musimy wówczas mijać strażników, a po wykryciu stoczyć z nimi walkę. Pozbawiamy się też w ten sposób możliwości uzyskania stuprocentowej synchronizacji, czyli po prostu przejścia misji w najlepszy sposób.
Gra została okraszona wspaniałą oprawą. Muzyka doskonale pasuje do klimatu, tak że nawet nie mając obrazu można by się zorientować, że gra ma coś wspólnego z piratami. Mogłoby co prawda być więcej motywów, bo z biegiem czasu zaczyna już nużyć, ale – na szczęście – nie zaczyna przeszkadzać. Graficznie „Assassin’s Creed: Pirates” prezentuje się równie okazale. Warunki pogodowe, pora dnia, a nawet falujące morze jest odwzorowane, jak na grę mobilną, bardzo dobrze. Nie jest to co prawda poziom znany z najnowszych konsol, niemniej zdecydowanie wybija się na plus spośród innych gier na tablety.
Niestety, gra ma bardzo dużą wadę – brak należytej optymalizacji. Na iPadzie mini pierwszej gerenacji liczba klatek na sekundę bardzo często spada poniżej granicy płynności, a na dodatek w pewnych sytuacjach tablet niespodziewanie wychodzi z gry. Nie muszę chyba opisywać, jak irytujące jest, gdy zdarza się to pod koniec misji, którą przechodziło się dość długi czas i trzeba do niej podchodzić ponownie.
Istnieje jednak pytanie, czy na najnowszego „Assassin’s Creeda” warto wydać 4,49€? Gra sprawia przyjemność, a walki, mimo monotonii, nie są elementem, którego chce się unikać. Z drugiej strony brak optymalizacji, a w szczególności niestabilność jest już czymś, co może frustrować. Z chwilą, gdy zostanie to poprawione, można spokojnie dodać jeden punkt do oceny końcowej. Na razie jednak produkt ten, w mojej opinii, nie jest warty żądanych za niego pieniędzy. Gdyby cena była ustalona na niższym poziomie lub gra działałaby bez przeszkód, z pewnością polecałbym zakup. W obecnej chwili jednak myślę, że najlepszym wyborem będzie czekanie na promocję, bowiem zdecydowanie nie jest to gra, w którą każdy musi zagrać, ale można spędzić z nią miłe chwile..
Ocena: 3/6
Plusy:
+ grafika,
+ muzyka,
+ klimat,
+ misje poboczne.
Minusy:
– brak optymalizacji,
– niestabilność,
– jeden schemat walk,
– nie najmniejsza cena.