Recenzja gry „Tengami”

Zapewne większość z was kojarzy trójwymiarowe książki z obrazkami. Mam na myśli te, w których papier jest tak poukładany, że przewracając stronę, tworzą się budynki i inne elementy krajobrazu. Pomysł ten wykorzystano w niecodziennej grze przygodowej – „Tengami”.

Przeczytaj koniecznie >> Recenzje gier

 Loading ...

Nyamyam to brytyjskie, niezależne studio gier, w skład którego wchodzi dwoje ludzi. Oboje mają doświadczenie przy w branży, ale „Tengami” jest dopiero pierwszym ich dziełem.

Akcja dzieje się w Japonii, po której poruszamy się pieszo lub łodzią. Jak pisałem we wstępie, gra ma wiele wspólnego z książkami, z których wychodzą trójwymiarowe elementy. Właśnie taka książka stanowi pole gry. Nasz bohater chodzi po jej kartkach, a gdy jest to potrzebne, przewracamy stronę i następuje zmiana otoczenia. Scenerie urzekają swym pięknem, a brak fizycznych ograniczeń pozwolił twórcom na wykorzystanie pełni potencjału drzemiącego w pomyśle.

„Tengami” to przygodówka, więc w trakcie gry napotkamy na niejedną zagadkę. Część z nich wymaga spostrzegawczości – polega na odkryciu szyfru na podstawie wskazówek znajdujących się na kartkach książki, część z kolei wracania kilka razy w to samo miejsce. Niestety jeśli ktoś liczy na długie godziny grania i dużą różnorodność łamigłówek, może się zawieść. O sile tego tytułu stanowi jednak przede wszystkim klimat. Mnie gra na pierwszy rzut oka kojarzyła się z „Limbo”, ale było to złudne i spowodowane chyba tylko podobnym rzutem, z jakiego obserwujemy akcję. W „Tengami” nigdzie się nam nie śpieszy, rozgrywka jest wręcz powolna. Podobne zdanie zdaje się mieć sterowany przez nas bohater, który także porusza się dość wolno. Przyznaję, brakowało mi funkcji przyspieszenia czasu gry, ale najwidoczniej taki był zamysł, by graczowi nie zależało na jak najszybszym ukończeniu gry.

Mechanizm rozgrywki jest bardzo prosty – należy kliknąć dwa razy na wybrane miejsce, a nasz bohater tam podąży. Na planszy znajdziemy też podświetlane punkty, w które należy kliknąć, aby przybliżyć widok oraz miejsca, w które należy pójść, by przewrócić stronę wirtualnej książki. Czasem musimy zmieniać otoczenie np. odpowiednio układając schody, dzięki czemu możemy dojść na wyższą platformę.

Rozgrywce towarzyszy naprawdę fantastyczna muzyka. Pasuje w zasadzie idealnie do całej reszty gry, w tym równie wyśmienitej grafiki. Oczywiście nie jest to oprawa podobna do chociażby „Infinity Blade”, ale przecież nie miała taka być. Skoro cała gra jest utrzymana w trochę bajkowym klimacie, to dziwnym byłoby spodziewać się fotorealizmu. Ważne jest to, jak dobrze ją dopracowano. Połączenie środowiska 3D i modeli 2D (wszak są wirtualnymi kartkami papieru) sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech. Nie przypominam sobie innej gry, w której przy połączeniu dwu- i trójwymiarowości można dowolnie poruszać się w głębi, a dwuwymiarowy bohater się obracał uwidaczniając swoją „płaskość”. Jeśli ktoś trafił kiedyś na serial „Włatcy Móch”, powinien zrozumieć, co mam na myśli.

Opisując „Tengami” czuję, że określenie „gra” nie jest do końca odpowiednie. Na pewno nie jest to gra w typowym rozumieniu. To coś bardziej w rodzaju przeżycia, doświadczenia. Chodzi mi o to, że jest to coś zupełnie nowego, coś świeżego w świecie rozrywki i grę się bardziej chłonie, aniżeli w nią gra.

Najbardziej boli mnie to, że gra oferuje bardzo krótką rozgrywkę. Ukończenie jej w jeden wieczór nie stanowi wielkiego wyczynu, a szkoda, bo chciałoby się w tym świecie pobyć dłużej. Nie ma też zbytniego sensu powtarzanie gry, bo skoro zna się wszystkie zagadki i lokalizacje, to niczego nowego się nie odkryje.

Podsumowując, jestem przekonany, że chwile spędzone przy „Tengami” zapadną w pamięci na długo. Wszystko, co zawarto w grze, jest przemyślane, dopracowane, wykonane z pietyzmem. W każdym detalu widać trud włożony w stworzenie tego dzieła. Niestety, choć wszystko zrobiono co najmniej bardzo dobrze, szybko przyjdzie nam zobaczyć napisy końcowe. W dodatku cenę ustalono na pułapie charakterystycznym dla gier zapewniających o wiele więcej przyjemności — aby zagrać, trzeba wydać 4,49€. Jednak jeśli chce się spróbować czegoś nowego i po prostu zrelaksować, „Tengami” na pewno będzie odpowiednie.

Ocena: 5/6

Plusy:
+ oprawa audiowizualna;
+ klimat;
+ niecodzienny pomysł i świetna jego realizacja.

Minusy:
– rozgrywka mogłaby być szybsza;
– za krótka!

Paweł Grzembka: Lubię technologię. Jestem zwolennikiem urządzeń firmy Apple, ale niektóre funkcje innych platform też potrafię docenić.
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.