W 1908 r., w carskiej jeszcze wtedy Rosji, doszło do ogromnej eksplozji, która zniszczyła wszystko w promieniu 50 km. Można ją było usłyszeć aż do 1000 km, a na skutek pyłu, który podniósł się z ziemi, wywołała zjawisko białych nocy, które trwało trzy doby w całej Europie. Mimo, iż minęło ponad 100 lat od tamtego wydarzenia, a nasi wschodni sąsiedzi dwa razy zmieniali system polityczny, nie wiemy, co tak naprawdę zdarzyło się nad rzeką Tunguzka w środkowej części Syberii. Najwięcej naukowców, którzy badali teren wybuchu podejrzewa, że nastąpił on na skutek uderzenia w Ziemię meteorytu. O rozwiązanie tej zagadki podejmujemy się w grze Tajne Akta: Tunguska.
Przeczytaj koniecznie >> Recenzje gier na tablety
Według gry stworzonej przez naszych zachodnich sąsiadów, jednym z tych naukowców był Vladimir Kalenkov, którego córka Nina jest głównym bohaterem gry „Tajne Akta: Tunguska”. Gra zadebiutowała w 2006 r. i została dosyć dobrze przyjęta przez recenzentów. Nie uzyskała wprawdzie tak dużego uznania w kręgu miłośników gier przygodowych Point & Click, jak seria Syberia, czy Myst, ale wystarczyło to do wydania gry na system iOS. Zadebiutowała ona 16 lipca w App Store i jest dostępna zarówno na iPhone’y, jak i iPady. Wersja na system iOS jest bardzo bliska temu, co mogliśmy zobaczyć osiem lat temu na komputerach PC. Dwuwymiarowe tła i trójwymiarowi bohaterzy zostali wiernie przeniesieni do wersji mobilnej, podobnie jak filmiki będące przerywnikami między kolejnymi etapami gry. Zmianie uległ interfejs, który został dopasowany do nowej platformy oraz niektóre elementy fabuły.
W grze wcielamy się w postać Niny Kalenkovej oraz momentami w jej towarzysza Maksa. Poszukują oni wyżej wspomnianego ojca dziewczyny, który zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Po drodze rozwiązują również inne zagadki, które w dużej mierze dotyczą katastrofy z 1908 r. Fabuła gry mimo upływu lat jest nadal bardzo interesująca i świeża. Twórcy nie pozwolili, aby gracz mógł na jakimkolwiek etapie rozgrywki się nudzić. Liczne zagadki do rozwiązania, zwroty akcji, dobrze napisane dialogi oraz możliwość odwiedzenia Berlina, Moskwy, pociągu Kolei Transsyberyjskiej i Kuby sprawiają, że rozgrywka jest bardzo pasjonująca. Zależnie od tego, czy gracz będzie korzystał z dostępnego w grze poradnika czy nie, ukończenie „Tajnych Akt” powinno zająć od 10 do 14 godzin.
Gra już w momencie premiery na PC nie wyglądała, jak topowe wydania z tamtych czasów, nawet odnosząc się tylko go kategorii „przygodówek”. Podobnie dzisiaj znajdziemy na system iOS pozycje, które prezentują się lepiej od strony graficznej. Dwuwymiarowe tła wyglądają wprawdzie dobrze, jednak niezbyt ciekawe okazują się przerywniki filmowe. Największym mankamentem są niestety wyjątkowo nienaturalne animacje postaci. Uważam jednak, że nie ma to w przypadku tej gry większego znaczenia. W bardzo dobry sposób zaprojektowano interfejs, który sprawdza się zarówno na iPadzie, jak i na iPhonie. Przyznaję jednak, że z oczywistych względów rozgrywka na tablecie jest dużo bardziej wygodna. Na dole ekranu umieszczono belkę, na której znajdziemy cały nasz inwentarz. W prawym dolnym rogu znajdują się ikony ustawień, dziennika oraz przełączania między postaciami. Przesuwając palcem po ekranie, gdy natrafimy na przedmiot, z którym możemy wejść w interakcję, pojawi się ikona ręki lub lupy, która pozwoli nam użyć przedmiotu lub go obejrzeć. Podobnie sprawa wygląda z używaniem przedmiotu, gdzie zależnie od zgodności z drugim obiektem otoczy go czerwony albo zielony okrąg.
Co bardzo cieszy, gra została w pełni spolonizowana. Możemy włączyć zarówno polski dubbing, jak i napisy. Wiem, że część graczy narzekała na niskie umiejętności osób, które podkładały głos postaciom. Nie mogę się z tym zgodzić, uważam, że zostało to wykonane w bardzo przyzwoity sposób. Błędy dotyczące polonizacji pojawiły się w innych elementach gry. Zarówno napisy, jak i poradnik odwołują się do oryginalnej fabuły, tymczasem ta, w wersji na system iOS została w kilku miejscach zmieniona względem oryginału. Dodatkowo poradnik jest źle przetłumaczony i trudno znaleźć zdanie, w którym nie byłoby literówki.
Jeżeli chcemy dzielić rozgrywkę między różnymi urządzeniami, to możemy zapisać stan gry w chmurze. Sporo graczy narzeka na złe działanie tego rozwiązania. Pozostaje mieć nadzieję, że najbliższa aktualizacja rozwiąże ten problem.
Gra jest dostępna w App Store w cenie 4,49€ i nie posiada żadnych ukrytych kosztów. Myślę, że to dobra cena, jak na kilkanaście godzin bardzo interesującej rozgrywki. Cieszy mnie fakt, że na urządzenia mobilne pojawia się coraz więcej dobrych gier sprzed lat.
Ocena: 5/6
Plusy:
+ interesująca fabuła;
+ w pełni spolonizowane dialogi i napisy;
+ dobrze zaprojektowany interfejs.
Minusy:
– niska jakość animacji;
– literówki w tekście.
Poniżej znajdziecie dwa kody na grę, które udostępnił dla was producent. Dajcie znać w komentarzu, gdy wykorzystacie jeden z nich.