Kiedy w 2013 r. gra Badland fińskiego studia Frogmind trafiła do App Store, szybko podbiła serca graczy i krytyków. Produkcja zdobyła tytuł Gry Roku przyznawany przez Apple, a kilka miesięcy temu została udostępniona wszystkim użytkownikom komputerów Mac i PC. Twórcy Badland postanowili jednak iść za ciosem – posiadacze iPhone’ów oraz iPadów mogą od kilku dni cieszyć się drugą odsłoną gry. Jej recenzję znajdziecie poniżej.
Nie ukrywam, że podchodziłem do nowej odsłony tej relatywnie młodej serii z dużą rezerwą. Już w materiałach prasowych widziałem, że twórcy postawili na znaną z poprzednich części – jakże charakterystyczną – oprawę graficzną. Po raz kolejny sterujemy też znanym nam już bohaterem – czarną kuleczką z małymi oczami – który potrafi zmieniać swój kształt i rozmiary.
Pierwsze chwile z Badland 2 również wywołały u mnie małe déjà vu. Pozornie bowiem nic się nie zmieniło. Ten sam świat, ten sam bohater, to samo sterowanie, te same obiekty wpływające na zachowanie i wymiary naszego bohatera. Ba, nawet przeszkody na naszej drodze pozostały podobne!
Moje niezadowolenie szybko minęło, gdyż zmiany choć pozornie niewielkie, na swój sposób rewolucjonizują znaną z poprzedniej części rozgrywkę. Po pierwsze nasz bohater potrafi teraz latać nie tylko w prawo… ale i w lewo. Kolejne poziomy stały się przez to bardziej dynamiczne, a nasze szare komórki oraz palce muszą się jeszcze bardziej nagimnastykować, aby poradzić sobie z wszystkimi przeszkodami. Często konieczne jest balansowanie między lewą a prawą stroną planszy, która w dodatku cały czas się przesuwa. Tego typu rozwiązanie pozwoliło twórcom na wdrożenie do rozgrywki bardziej wymagających przeszkód, przez co gra stała się trudniejsza niż poprzednia część.
Drugą zmianą, jaka dotyka nas już przy pierwszych poziomach, jest możliwość transformacji naszego bohatera w kulkę z gąsienicami na około. Brzmi dziwnie, wygląda dziwnie i w dodatku sprawia, że tracimy możliwość latania na rzecz obracania się wokół własnej osi. Nasza kula potrafi w takiej formie, w którą zamienia się na skutek teleportów w różnych częściach poziomów, mknąć szybko do przodu i do tyłu. Warto również dodać, że gąsienice, które okalają naszego bohatera, potrafią w pewnym stopniu zabezpieczyć go przed wszelkiego rodzaju ostrzami i innymi ostrymi elementami planszy.
Nie sposób w recenzji Badland 2 nie wspomnień o oprawie audio-wizualnej, która cieszy nasze zmysły przez dwadzieścia poziomów. Po raz kolejny obserwujemy na swój sposób magiczną krainę pewną dziwnych substancji, zwierząt i leśnych odgłosów budujących czasami nastrój niepokoju, a innym razem wręcz sielankowego błogostanu.
Co krok natrafiamy na przełączniki, które całkowicie odmieniają oblicze świata gry. Podobnie jak w poprzedniej części możemy odwrócić grawitację, przyspieszyć, spowolnić, zwiększyć albo zmniejszyć naszego bohatera, a także zamrozić cały ruch na planszy, co pozwala na pokonanie przeszkód. Dzięki tego typu rozwiązaniom gra jest ciekawsza i bardziej urozmaicona.
Nie tylko rozgrywka jako taka doczekała się zmian, ale także dodatkowe możliwości Badland. Twórcy postawili na rywalizację między znajomymi oraz innymi graczami, co jest widoczne chociażby we wdrożeniu rozbudowanych rankingów opartych między innymi na Game Center. Pozwala to użytkownikom na stanięcie w szranki i rozpoczęcie walki o coraz to lepszy czas na konkretnym poziomie. Miła alternatywa dla trybu dla jednego gracza, który dla wielu osób może z czasem okazać się nużący.
Warto na koniec nadmienić, że Badland 2 to gra uniwersalna – dostępna na iPhone’a, iPada i iPoda Touch. Twórcy skorzystali dodatkowo z CloudKit do synchronizacji rozgrywki między urządzeniami, a ponadto posiadacze najnowszych smartfonów Apple mogą wykorzystać w czasie rozgrywki funkcję 3D Touch. Za jej pomocą możemy precyzyjnie regulować wysokość lotu.
Badland 2 to gra w dużym stopniu wtórna i ciężko mówić o rewolucji względem poprzedniej odsłony. Z drugiej strony, czy warto zmieniać znacząco coś, co jest bardzo dobre? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Ja natomiast dodam od siebie, że w drugą odsłonę tej fińskiej gry grało mi się bardzo przyjemnie i z przyjemnością odkrywałem małe, ale na swój sposób istotne nowości, które przygotowali twórcy.
Ocena: 4,5/6
Plusy:
+ klimatyczna oprawa dźwiękowa i graficzna;
+ ciekawe dodatki zmieniające rozgrywkę;
+ tryb dla wielu graczy.
Minusy:
– ogromna wtórność względem poprzednika.