Goclever SmartBand MaxFit Premium mam od kilku tygodni. Nadszedł czas na test czy też recenzję tego urządzenia. Zobaczmy, co ma do zaoferowania opaska Goclever SmartBand MaxFit Premium.
Smartband w teorii
Smartbandem w teorii są urządzenia naśladujące swoim podstawowym sposobem działania zegarki, oferując synchronizację zbieranych przez nie danych z używanym przez nas smartfonem. Najczęściej specjalizują się one w dostarczaniu informacji na temat wykonywanych przez nas aktywności fizycznych, a także powiadomień bezpośrednio do naszego nadgarstka – podobnie jak w przypadku smartwatchy. Rynek tego rodzaju opasek fitnesowych od dawna przesiąknięty jest urządzeniami największych graczy pokroju Samsunga, LG oraz Xiaomi, co nie oznacza jednak, że nie ma na nim miejsca na nowych zawodników. Do maratonu przystąpiło także urządzenie „polskiego” producenta elektroniki użytkowej – Goclever SmartBand MaxFit Premium.
Aplikacja i pierwsze rozczarowania
Pierwszym gigantycznym rozczarowaniem po stronie nabywcy wyciągającego Goclever SmartBand MaxFit Premium z pudełka jest zderzenie się z mierną jakością wykonania samego produktu. Paski lokuje się na plastikowych, wystających elementach, z których jeden pełni formę ładowarki, aczkolwiek są one wykonane na tyle delikatne, że zdaje mi się, iż po parunastu odpięciu pasków mogłoby doprowadzić do uszkodzenia tej części urządzenia. Spytacie się mnie pewnie – kto normalny odczepia tak często paski od smartbanda? Jest to niestety wymagane do ładowania urządzenia, co następuje co średnio 5-6 dni jego aktywnego użytkowania.
Kolejnym zawodem jest trudność zdobycia oprogramowania służącego do synchronizacji opaski ze smartfonem. Idąc analogią do sprzętu Apple, Samsunga, LG, Motoroli oraz większości produktów tego typu, postanowiłem szukać w sklepie pozycji pod nazwą urządzenia – zatem Goclever SmartBand MaxFit Premium. Sklep Play nie zaoferował mi niestety pozycji tego typu, podobnie było z resztą w App Store na iPhone – sięgnąłem więc ponownie po opakowanie Smartbanda, gdzie odnalazłem kod QR przekierowujący mnie do aplikacji służącej do synchronizacji urządzenia. Jest to o tyle ważne, że większość użytkowników wyciąga swoje smartfony, słuchawki, tablety, klawiatury i smartbandy z opakowania wraz z ładowarką i zapominają oni o jego istnieniu. W tym przypadku bez tego się nie obejdzie. Sam program nie dość, że nosi nieintuicyjną nazwę FitCloud, to dodatkowo nie oferuje poprawnie spolszczonego interfejsu graficznego, co może nie byłoby problemem, gdybyśmy obcowali z Xiaomi Mi Bandem, a nie „polskim produktem”. Przykład? Ekran synchronizacji opaski ze smartfonem.
FitCloud dla Goclever SmartBand MaxFit Premium
FitCloud oferuje opcję synchronizacji Goclever SmartBand MaxFit Premium z naszym smartfonem, wysyłając do niego informacje o zrobionych przez nas krokach, a więc i odległości, którą pokonaliśmy czy też ilości spalonych kalorii. Miłym atutem jest możliwość natychmiastowego pomiaru naszego tętna, czego wynik często jest wyższy od tego uzyskiwanego przeze mnie na Xiaomi Mi Bandzie 2 – pokazuje to, jak bardzo nieprecyzyjnie działa ta funkcja na ogóle urządzeń tego typu. Aplikacja daje nam możliwość podjęcia wyzwania w postaci pokonywania pewnych odległości pieszo każdego dnia, co jednak często rozbija się o ścianę rzeczywistości, bo o ile moje możliwości przejścia obranych przeze mnie 10 tysięcy kroków nie są niczym niewykonalnym dla osoby aktywnie ćwiczącej sztuki walki, to problemy z synchronizacją skutecznie blokują nasze możliwości, często nawet po jednym dniu.
Wszystko najprawdopodobniej dotyka systemu parowania ze sobą smartfona oraz opaski, ponieważ po dłuższym używaniu jej w oddali od naszego telefonu lub tabletu, następuje trwałe zerwanie łączności, czego przywrócić nie da się bez odparowania i ponownego połączenia Goclever SmartBand MaxFit Premium od telefonu z Androidem lub systemem iOS. Ten dziwny problem wpływa na cele, które odnajdziemy w aplikacji, ponieważ niemożliwym faktem staje się – przynajmniej dla mnie – pozostawanie w ciągłym zasięgu smartfona przez więcej niż dwa dni z rzędu. Naturalnie ponowne parowanie ze sobą urządzeń resetuje wszystkie ustawienia, zatem bezcelowym staje się, chociażby próbować podchodzić do tego celu.
Łączność pozostawia wiele do życzenia
Podobnie problematyczny jest proces łączenia ze sobą opaski i smartfona. Jeśli uda się nam ręcznie połączyć ze sobą obydwa wspomniane wyżej odbiorniki, należy czym prędzej je rozparować, aby następnie uruchomić aplikację i przy jej pomocy dokonać dokładnie tego samego, co zrobiliśmy przed chwilą. Jest tu jednak haczyk – rozwiązanie to najczęściej nie działa, co przekłada się na wieczne zdenerwowanie użytkownika, ponieważ wymaga to od niego ciągłego żonglowania telefonem i jego przyciskiem restartu systemu. Podsumowując więc samą aplikację i proces synchronizacji z Goclever SmartBand MaxFit Premium: nigdy nie spotkałem się z tak niedopracowanym interfejsem łączności w żadnym sprzęcie z kategorii sprzętu fitnesowego.
Funkcje i wady
Zakres funkcji dostępnym w Goclever SmartBand MaxFit Premium z tej kategorii sprzętowej jest raczej poprawny. Znajdziemy tu możliwość odczytywania naszego tętna, kroków, czasu snu oraz wyświetlania powiadomień z bardzo ograniczonej ilości aplikacji. Nie jest to nic niezwyczajnego i większość z tych funkcji działa poprawnie, choć jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to na sto procent skrytykowałbym brak możliwości dodawania powiadomień do pozycji znajdujących się w pamięci naszego smartfona. Rozumiem, że jest to urządzenie tworzone od początku do końca w chinach i sprzedawane w gotowej wersji „polskim” producentom, którzy naklejają na nie jedynie swoje logo oraz polonizują jego interfejs graficzny, ale brak możliwości dodania powiadomień z Snapchata, Instagrama, Facebooka Lite, Telegrama, Reddita i wielu innych popularnych komunikatorów woła o pomstę do nieba, gdzie wydaje mi się, iż Weibo nie jest zbyt popularną pozycją w naszym kraju.
Dostępność pięciu może sześciu programów wyświetlających wiadomości i informacje o przybyłej korespondencji jest słabe, głównie dlatego, że w porównywalnym cenowo oraz tańszym sprzęcie bez problemów poszerzymy funkcjonalność opaski – jeśli nie przy pomocy oficjalnej aplikacji, to przy wsparciu oprogramowania firm trzecich. Prosty przykład? Sprzęt Xiaomi, a więc jednej z najbardziej budżetowych marek na rynku.
Goclever SmartBand MaxFit Premium vs Xiaomi Mi Band 2
Porównując Goclever SmartBand MaxFit Premium z Xiaomi Mi Band 2, możemy zauważyć elementy, które przekładają się raz na korzyść produktu Goclevera, raz Xiaomi. Wśród tych, które faktycznie plusują „polską” markę, znajdziemy większy, kolorowy ekran, umiejący wyświetlać treść wiadomości. Co działa na korzyść Xiaomi? Dłuższy czas pracy na baterii, możliwość głębszej personalizacji urządzenia, a także dostępność specjalistycznego oprogramowania, które to pozwoli nam tworzyć nowe reguły powiadomień – trzeba jednak pamiętać, że jest to rozwiązanie rozwijane przede wszystkim przez społeczność. Koperta Goclever SmartBand MaxFit Premium jest znacznie większa, co daje nam też większe możliwości interakcji ze sprzętem. Szkoda jednak, że interfejs graficzny urządzenia jest kiczowaty do granic jego możliwości, wyświetlając animowane, rozpikselowane grafiki, a także dwa rodzaje zegarków, które notorycznie zmieniają swój tryb wyświetlania – często nawet bez interakcji z ręką człowieka. Dodajmy do tego absolutnie nieczytelny wyświetlacz w słońcu i zacznijmy trenować, zapominając o tym, że opaska spoczywa na naszym nadgarstku.
Rozwiązanie „polskie” jest zatem gorsze od Mi Banda pod względem przede wszystkim ułomności w postaci braku możliwości wpływania na pracę urządzenia, a także wykorzystywania go w niektórych aplikacjach współpracujących z opaskami. Ciekawostką jest fakt, że Goclever SmartBand MaxFit Premium możemy wykorzystywać do szybszego odblokowywania naszego smartfona z Androidem, co jednak łącząc z kiepskim mechanizmem łączności pomiędzy nimi, jest bardziej irytujące niż praktyczne.
Łącząc kropki…
Dużym atutem Goclever SmartBand MaxFit Premium jest kompaktowy rozmiar, dzięki czemu urządzenie po pierwsze wygląda na ręku estetycznie, po drugie trzyma się sztywno, dzięki czemu bieganie, pływanie oraz jeżdżenie rowerem nie jest mu straszne. Co prawda posiada ono bardzo wąski zakres możliwości oraz posiada liczne problemy zarówno z aplikacją, jak i kooperacją z urządzeniami, aczkolwiek nie można powiedzieć, że jest to zła opaska.
Goclever SmartBand MaxFit Premium to produkt dedykowany przede wszystkim niezaawansowanym użytkownikom, którzy poszukują taniego i poprawnie działającego kompana do uprawianych przez nich sportów i „polska opaska” ma prawo nią właśnie być. To jednak zależne jest tylko i wyłącznie od wydania stosownych aktualizacji poprawiających sposób działania zarówno urządzenia, jak i aplikacji.
Nasza ocena: 3/6
+ wyjątkowo duży wyświetlacz
+ brak konieczności posiadania specyficznej ładowarki
+ prostota obsługi
– kompletnie nieczytelny wyświetlacz w słońcu
– bardzo ograniczona ilość aplikacji wyświetlających powiadomienia
– brak opcji konfiguracji opaski
– liczne problemy z rozłączaniem się od urządzenia
– niepoprawnie spolszczona aplikacja
– źle działający mechanizm parowania urządzenia z telefonem
– konieczność sięgnięcia po pudełko i kod QR aby zyskać dostęp do aplikacji opaski
Zobacz także: Najlepsze nowe aplikacje na Androida z kwietnia