Zespół Kiss zawarł umowę z Google, w ramach której powstaje specjalna edycja etui dla telefonów marki Pixel z logo grupy. Gene Simmons, wokalista Kiss, zachwycał się nawet telefonami Google na swoim w serwisie Twitter. Problem w tym, że zareklamował przez przypadek nie smartfony Pixel, a iPhone’y. To właśnie iPhone’a użył bowiem do wypisywania zachwytów.
Marki promowane przez sportowców, gwiazdy muzyki czy aktorów nie są nowością. Dla danej firmy jest to świetna reklama, a dla celebrytów – dodatkowy grosz. Przykładem może być tutaj Robert Lewandowski reklamujący Huawei. W Stanach Zjednoczonych natomiast ambasadorem marki Pixel został Gene Simmons, wokalista w słynnym na całym świecie zespole Kiss. Simmons postanowił promować nową wersję smartfona Google w serwisie Twitter, ale z wykorzystaniem… iPhone’a.
Jeśli jeszcze o tym nie wiedzieliście, to Google zawarło specjalną umowę z grupą Kiss. W ramach współpracy do sprzedaży trafią specjalne etui z logo zespołu. Można je będzie zakupić w różnych wersjach, co można zobaczyć na załączonym obrazku. Wspomniany Gene Simmons chciał wypromować kampanię, ale z marnym skutkiem.
W czym problem? Otóż Simmons opublikował post promujący akcję, ale użył aplikacji Twitter na swoim smartfonie. Nie był to jednak Pixel, a iPhone. Gene wcześniej zachwycał się Pixelami, pisząc o ich prostocie użycia czy niezwykłej technologii. Trochę więc trudno uwierzyć w jego zapewnienia, skoro wszystkie te zachwyty pisze używając smartfona firmy Apple.
Wokalista Kiss nie jest jedynym, który zamiast reklamować Google, promuje iPhone’a
Przypomnijmy, że Gene Simmons nie jest jedynym takim użytkownikiem, który zalicza takie wpadki. Wystarczy powiedzieć tutaj o wspomnianym na początku Robercie Lewandowskim, który jest ambasadorem marki Huawei, a sam używa (a przynajmniej używał) telefonu Apple’a. To samo można powiedzieć o byłym CEO Google i szefie zarządu Alphabet. Rok temu został on złapany na robieniu zdjęcia telefonem z logiem nadgryzionego jabłka. Problem w tym, że użytkownicy patrzą, internet nie zapomina, a Apple na takich błędach naprawdę sporo zyskuje, choć za kampanię płaci Google.
Źródło: Twitter