Sprawa pomiędzy firmami Apple i Samsung ciągnie się od lat. Koreański gigant miał złamać patent związany ze smartfonami. Sąd nałożył już odszkodowanie w związku z tym, ale prawnicy firmy wciąż chcą obniżyć kwotę, jaką zasądzono. Aktualnie wynosi ona 400 milionów dolarów. Początkowo był to 1 miliard dolarów.
Dawno, dawno temu… – tak należałoby zacząć historię o patentach Apple, które złamał Samsung. Sprawa trafiła do sądu w 2012 roku, ale ciągnie się do dziś. Sąd zasądził 400 milionów odszkodowania, a koreański gigant wciąż szuka rozwiązania, jak tę kwotę pomniejszyć. Pierwotnie był to miliard. Teraz kolejny raz ciągnie giganta z Cupertino do sądu.
Apple i Samsung mają czas do 25 października, by zaproponować datę ponownego rozpatrzenia sprawy. Prawnicy sugerują jednak, że 30 procent szans na to, że obydwie firmy rozwiążą problem poza sądem. Choć bój toczy się o niemałe pieniądze, obydwie strony udowodniły, że chętnie pójdą na ugodę w tej kwestii. Szczególnie teraz, kiedy czeka ich wspólny bój z prawnikami Qualcommu.
Apple pójdzie na ugodę z firmą Samsung?
Zakładając, że postępowanie będzie jednak kontynuowane, kwestią sporną pozostanie element rozliczenia odszkodowania. Samsung naruszył patenty na projekt smartfonów, jakie opatentowało Apple, a odszkodowanie zostało już naliczone. Teraz jednak pozostaje jednak pytanie czy teraz zadośćuczynienie opierać się będzie na całkowitych zyskach, czy też tylko niewielkiemu procentowi zysku? Samsung twierdzi, że nawet jeśli skopiował pewne charakterystyczne cechy smartfonów Apple, to były one tylko częścią ich produktów. Sąd Najwyższy już orzekł, że orzeczenie oparte na całkowitych dochodach było nieuczciwe. Teraz obydwie strony muszą dojść do porozumienia na nowo, czy to w sali sądowej, czy poza nią.
Źródło: scribd.com