Mobile World Congress w Barcelonie to okazja aby pokazać wszystkim, w tym konkurencji, swoje najnowsze osiągnięcia. NVIDIA nie odstaje w tym od innych potentatów z branży, a nawet zamierza wysunąć się nieco przed szereg.
Przeczytaj również >> NVIDIA Tegra – historia i przyszłość
Nie ma wątpliwości, że wkraczanie w kolejne etapy procesów technologicznych w jakich wykonywane są procesory do urządzeń mobilnych, okupione jest ciężkimi wysiłkami wszystkich producentów specjalizujących się w tej branży. TSMC otwarcie przyznaje, że postępy w kwestii osiągnięcia progu 28nm są dalekie od oczekiwanych, choć sytuacja jest znacznie lepsza aniżeli było to w przypadku procesu 40nm. Wszyscy producenci układów przyznają się do problemów napotykanych w trakcie prac nad swoimi chipami. Intel ma problemy z tranzystorami 3D FinFET, GlobalFoundries napotkał problemy już na poziomie 32 i 28nm. Samsung, choć nie mówi o tym głośno, to o jego sytuacji mówią ilości układów zamawianych zarówno od NVIDIA jak i TI.
NVIDIA chce ściśle trzymać się planu przedstawionego na ubiegłorocznych targach MWC. Co w związku z tym? Do chwili pojawienia się układów Wayne, na rynek mają trafić jeszcze układy Tegra 3 w odświeżonej formie, o kodowej nazwie T35. Nie będzie to wprawdzie jeszcze 28nm, lecz raczej zwiększenie zegarów do 1,6 i 1,7GHz obecnych chipów. Należy przy tym pamiętać, że z uwagi na ograniczenia termiczne (100mW w stanie spoczynku, 2W TDP), pierwsza generacja Tegra 3 miała rdzenie pracujące z prędkością „zaledwie” 1,3 – 1.4GHz.
Na podstawie dostępnych informacji, Wayne czyli Tegra 4 ma pojawić się jeszcze w końcu tego roku. Ten 28-nanometrowy chip, łączący w sobie kilka rdzeni ARM Cortex A15 połączonych z nowym układem graficznym (już zgodnym z CUDA) . Jak wynika z najświeższych informacji, układ T40 może złapać mały poślizg, ponieważ NVIDIA musi chwilowo skupić się na walce z Qualcomm Snapdragon, który jak wiadomo okazał się nieco szybszym układem.