Netbook Navigator NAV9i – 9-calowy tablet z procesorem Intel Atom i systemem Windows … 7
Niech was nie zmyli zdjęcie tabletu. W tytule nie ma błędu! Najnowszy tablet firmy Netbook Navigator, NAV9i, pracuje rzeczywiście pod kontrolą systemu Windows 7 Home Premium. W jego wnętrzu znajdziemy procesor Intel Atom N55o 1,5GHz oraz 2GB pamięci operacyjnej.
Niech was nie zmyli zdjęcie tabletu. W tytule nie ma błędu! Najnowszy tablet firmy Netbook Navigator, NAV9i, pracuje rzeczywiście pod kontrolą systemu Windows 7 Home Premium. W jego wnętrzu znajdziemy procesor Intel Atom N55o 1,5GHz oraz 2GB pamięci operacyjnej.
Przeczytaj koniecznie >> Windows 8: jakie ma szanse na rynku tabletów?
NAV9i dostępny będzie w wersjach z dyskiem flash o pojemności 16, 32, 64GB lub z dyskiem SSD 1,8 cala 128GB. Zastosowany w tablecie wyświetlacz dotykowy oferuje rozdzielczość 1024×768 pikseli, co jest wartością raczej słabą, nawet jeśli porównać go do wyświetlaczy o podobnych rozmiarach, stosowanych w tabletach z Androidem czy iOS. Oznacza to jednocześnie, że na NAV9i nie będzie można zainstalować systemu Windows 8, ponieważ ten wymaga wyświetlacza o rozdzielczości nie mniejszej aniżeli 1366 x 768 pikseli.
Standardowa specyfikacja tabletu Netbook Navigator przewiduje ponadto moduły WiFi i Bluetooth 2.1, dwa porty USB 2.0, złącze mini HDMI, slot kart microSD, a także webkamerkę 1,3Mpix na froncie. Nie zabrakło również stereofonicznych głośniczków, zaś za zasilanie urządzenia odpowiada bateria o pojemności 2800mAh. Ceny tabletu rozpoczynają się od kwoty 450 dolarów, jednak ta nie uwzględnia licencji Windows 7, kosztującej dodatkowe 100 dolarów. W opcji można dorzucić modem 3G.
Pytanie, czy to wietrzenie magazynów, czy możne świadomy zabieg producenta przed październikową premierą najnowszych „okienek” Microsoft. Cena, pomimo „przestarzałego” systemu, jest przyzwoita, szczególnie biorąc pod uwagę przyszłe tablety z Windows RT, których cena ma oscylować w granicach 1000 USD. Jeśli komuś nie przeszkadza stosunkowo niska rozdzielczość ekranu, to okazuje się, że można stać się właścicielem ciekawego urządzenia za „ludzkie” pieniądze.