Czy RIM powinien dać sobie spokój z tabletami? Niekoniecznie

Kanadyjczycy z Research in Motion nie zawojowali do tej pory rynku tabletów ze swoim Playbookiem. W zasadzie to urządzenie zaliczyło rynkową porażkę. Tymczasem nowe smartfony RIM z systemem BlackBerry OS 10 zaczynają zaskarbiać sobie serca użytkowników. Może więc warto spróbować jeszcze raz szczęścia wśród tabletów?

Przeczytaj koniecznie >> Kupujemy tani tablet. Na co zwracać uwagę?

 Loading ...

Po tym jak iPad marki Apple odniósł rynkowy sukces, to zaraz niemal wszyscy producenci elektroniki użytkowej skierowali własne oczy w stronę tego rynku. Dziś w zasadzie tablety internetowe znajdziemy w ofercie licznych firm, których do tej pory nawet nie kojarzyliśmy z komputerami (przykładem niech będą tutaj takie firmy, jak Hyundai czy Onkyo).

Rywalizacja z iPadem nie jest jednak łatwa. Apple pozostaje cały czas liderem i w między czasie pogrzebał wiele konkurencyjnych produktów, w tym TouchPada od HP oraz… rzekomo Playbooka marki Research in Motion. W tym drugim przypadku nie jest to jednak takie oczywiste, jak może wydawać się na pierwszy rzut oka.

Zacznijmy od tego, że RIM wprowadziło Playbooka z systemem BlackBerry Tablet OS w kwietniu 2011 roku. Niestety, ale urządzenie od samego początku nie cieszyło się zbyt dużą popularnością. Kilka miesięcy temu Kanadyjczycy zdradzili, że Playbook poniósł wręcz rynkową porażkę i przysporzył firmie w pierwszym roku po wprowadzeniu do sprzedaży strat na poziomie niemal pół miliarda dolarów.

Playbook mimo wszystko jest bardzo udanym tabletem internetowym. Urządzenie jest wykonane z komponentów wysokiej jakości i ciężko jest tutaj do czegokolwiek się przyczepić. Do niedawna tablet dostępny był w wersji tylko z Wi-Fi, ale kilka miesięcy temu RIM wprowadziło również do oferty wariant z modemem 4G (tylko w jednym wariancie pojemnościowym – 32 GB).

Dlaczego więc Playbook nie był w stanie zagrozić iPadowi czy nawet Androidowi? Problemem okazał być się software, a dokładniej rzecz biorąc zaplecze aplikacji dla tabletu RIM, które stanowi dziś bardzo ważny element ekosystemów opartych na konkretnym systemie. Kanadyjczycy wręcz stawali nie raz na głowie, aby zachęcić deweloperów do tworzenia aplikacji na BlackBerry. Zapewniając nawet proste przenoszenie istniejących projektów z Androida. Mimo wszystko odbywało się to w dosyć wolnym tempie. W BlackBerry World do tej pory nie znajdziemy tylu programów co w App Store czy Google Play store.

Rodzi się więc pytanie: czy RIM powinien definitywnie dać sobie spokój z tabletami i wycofać się z rynku? Zdaje się, że jednak nie. Prawda jest taka, że choć może w walce o dominację z iPadem Playbook nigdy nie będzie miał szans, tak produkty RIM cieszą się niesłabnącym gronem zwolenników. Dobrym przykładem są tutaj nowe smartfony z systemem BlackBerry 10, które w Kanadzie sprzedają się lepiej niż… iPhone! Innym przykładem może być sytuacja, która miała miejsce w Wielkiej Brytanii w zeszłym kwartale. Okazało się, że na terenie tego państwa w okresie przedświątecznym klienci kupili niemal dwa razy tyle Playbooków co iPadów! Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Kanadyjczyków między innymi za sprawą atrakcyjnej ceny tabletów z BlackBerry.

Produkty RIM miały, mają teraz i będą posiadać zawsze grono zwolenników, którzy będą chcieli je kupić. Przekreślanie dalszych planów związanych z rynkiem tabletów byłoby więc ze strony RIM złym posunięciem. Wiemy, że firma pracuje po cichu na 10-calowym wariantem Playbooka. Kiedy jednak spodziewać się go na rynku? Tego niestety dokładnie nie wiemy…

Fot.: Wikimedia