Tablety firmy Asus gościły niejednokrotnie w naszej redakcji. Dotychczas były to jednak urządzenia z systemem Android. Dla odmiany zatem, postanowiliśmy przetestować tablet pracujący pod kontrolą innego systemu. Padło na Windows. Efekt? Aby się dowiedzieć, przejrzyjcie niniejszą recenzję.
Przeczytaj koniecznie >> ASUS Transformer TF300TL – o krok od ideału
Zanim przedstawimy samo urządzenie, zapoznajcie się z specyfikację tabletu:
W niniejszej recenzji postanowiliśmy skupić się wyłącznie na sferze sprzętowej. Dlaczego? Tablet Asusa jest czymś całkiem innym w porównaniu do testowanych przez nas dotychczas urządzeń. Nijak tak naprawdę można porównać tablet pracujący pod kontrolą systemu Android czy iOS z tabletem pracującym pod kontrolą „pełnoprawnego” systemu Windows. Oprócz różnic typowo programowych, tablety te różnią się pod względem sprzętowym, czyli choćby architektury układów je „napędzających”. „Typowe” tablety, jakich zdecydowana większość jest obecnie na rynku, opierają się o architekturę ARM. Prezentowany Asus VivoTab Smart z kolei – o architekturę x86, czyli mówiąc w dużym skrócie o identyczną, na jakiej opierają się komputery PC. Dlatego też postanowiliśmy poprzestać jedynie na sprzętowo – użytkowych aspektach prezentowanego tabletu.
Tablet
Sugerowana cena detaliczna: 2.199 PLN (bez klawiatury)
Tablet przyjechał do nas w niepozornym, białym kartoniku. W zestawie z nim dotarła do nas opcjonalna klawiatura bluetooth, o której wspomnę później.
Wewnątrz, oprócz samego tabletu, znajdujemy plik „makulatury” zapakowanej w tradycyjną dla Asusa, czarną kopertę, ładowarkę sieciową, przewód USB -> microUSB, a także ściereczkę do czyszczenia wyświetlacza. To, trzeba przyznać, nieco ubogo jak na tę klasę cenową sprzętu.
Ekran o przekątnej 10,1 cala okolono czarną, nieaktywną ramką o szerokości około 2cm. W jej obrębie, oprócz charakterystycznego dla urządzeń z Windows 8 logo Microsoft, znalazły się, logo Asusa, oczko kamerki do rozmów wideo, a także czujnik oświetlenia. Krawędzie urządzenia, być może dla dodania nutki elegancji, przyozdobiono metalową, oksydowaną ramką.
Wyświetlacz oferuje bardzo dobre kąty widzenia (jak przystało na panel IPS) i charakteryzuje się bardzo wysoką responsywnością. Reaguje na każde muśnięcie palcami. Nie można przy tym zarzucić nic jego dokładności, choć przyznać należy, że przy rozdzielczości 1366 x 768 pikseli, zamknięcie okna np. eksploratora plików w trybie pulpitu. może powodować irytację. Z drugiej strony, ta sama rozdzielczość sprawia, że nawet niewielkie czcionki są bardzo wyraźne i niezmiernie czytelne. Cały obraz dzięki temu zyskuje na przejrzystości i wyrazistości. Kontrast, jasność i odwzorowanie kolorów mogę określić na poziomie bardzo dobrym.
Producent nie informuje nas o obecności hartowanego szkła chroniącego wyświetlacz, jednak możemy założyć, że jakaś warstwa ochronna tam się znajduje, ponieważ przez ponad dwa tygodnie testowania urządzenia nie pojawiła się absolutnie żadna ryska. Niestety, w tym momencie zrozumiały staje się zamysł producenta dotyczący umieszczenia w zestawie ściereczki. Ekran namiętnie wręcz łapie odciski palców. Nie wpływają one wprawdzie negatywnie na jakość działania dotyku, jednak u pedantów prawdziwą zmorą będą wszędobylskie wręcz mazgaje pozostawione przez palce.
Panel tylny VivoTab Smart wykonano z tworzywa, którego faktura przypomina nieco gumę. Być może to właśnie tego rodzaju tworzywo chroni tył tabletu, jednak trudno to jednoznacznie stwierdzić. Niemniej materiał jest bardzo przyjemny w dotyku, ma fakturę zbliżona do aksamitu, a tablet dzięki niemu nie ślizga się w dłoniach.
Krawędzie tylnego panelu zostały dość mocno ścięte i zaokrąglone. Urządzenie już samo w sobie jest stosunkowo cienkie, zatem kształt krawędzi bocznych dodatkowo optycznie pogłębia to wrażenie.
Panel tylny, poza logo Asusa czy naklejkami informującymi o platformie „zasilającej” tablet, czy tabliczką znamionową urządzenia, mieści aparat z diodą doświetlającą LED. Producent chwali się zastosowaniem matrycy CMOS o rozdzielczości 8Mpix i obiektywu o przesłonie F/2.2. Ma to wydatnie poprawić jakość zdjęć, szczególnie tych, wykonywanych przy sztucznym oświetleniu.
Na prawej krawędzi producent umieścił standardowe gniazdo typu jack 3,5mm, służące do podłączania słuchawek. Nieco poniżej znalazł się przycisk regulacji głośności. Jedyne co można mu zarzucić, to brak wyraźnego skoku, kliknięcia. Samo jego działanie nie daje powodów do narzekania.
Na dolnej krawędzi nie umieszczono żadnego elementu. Osoby znające tablety Asusa zauważą przy tej okazji, że brakuje tak charakterystycznego dla tego producenta złącza stacji dokującej. Tym samym jesteśmy skazani na akcesoria bezprzewodowe, bądź takie, które można podłączyć do tabletu za pośrednictwem portu microUSB…
… znajdującego się na lewej krawędzi, u jej dołu. Tu niestety odzywa się ubogość wyposażenia dołączanego do tabletu. Użytkownik, chcąc np. podpiąć pamięć przenośną USB do tabletu, musi sam, we własnym zakresie, doposażyć się w przejściówkę microUSB -> USB (wtyk żeński). Minus.
W górnej części krawędzi umieszczono slot kart pamięci microSD, dzięki któremu możemy powiększyć dostępną ilość pamięci przechowywania o kolejne 32GB.
Tuż nad głośnikiem znalazła się zaślepka. Konia z rzędem jednak temu, komu uda się ją podważyć za pierwszym razem. A warto, ponieważ za nią znajduje się port microHDMI, zatem jeśli nie sforsujecie klapeczki, nici z odtwarzania materiałów wideo na ekranie choćby telewizora.
Na tylnym panelu, blisko lewej krawędzi (ta perforacja, widoczna na jednym z powyższych zdjęć), umieszczono głośnik. Co do jakości emitowanego przezeń głosu nie mam specjalnych zastrzeżeń, no może poza samą siłą, ponieważ ta nie powala na kolana. Dodatkowo, nie wiedzieć dlaczego Asus zdecydował się na jego umieszczenie właśnie w tym miejscu. Zdecydowana większość osób posługuje się na co dzień prawą ręką. Jeśli tak, to lewa dzierży tablet, mniej-więcej w miejscu gdzie umieszczono głośnik. Czym to skutkuje, nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Chcąc cokolwiek usłyszeć wyraźniej czy głośniej, trzeba kombinować z przekładaniem dłoni. Minus.
Co uważniejszym osobom zapewne nie umknęły dwie tajemnicze dziureczki, na lewej i górnej krawędzi tabletu. Spieszę z wyjaśnieniem, że jedna z nich skrywa mikrofon, zaś druga przycisk resetu urządzenia.
W końcu górna krawędzi VivoTab. Tu znajdziemy tylko przycisk włączania/wyłączania/usypiania/budzenia tabletu. Choć działa on bez niepotrzebnych sensacji, niewielkim zarzutem pod jego adresem, identycznie zresztą jak w przypadku przycisku regulacji głośności, jest brak wyraźnego skoku.
Klawiatura
Sugerowana cena detaliczna: 349 PLN
W zestawie z tabletem dotarła do redakcji klawiatura bluetooth. Wykonana została z szczotkowanego aluminium, lub z tworzywa doskonale je udającego – trudno jest jednoznacznie to stwierdzić.
Klawiatura jest bardzo cienka. To, wraz wykorzystanym do jej konstrukcji materiałem powoduje, że jest ona bardzo podatna na zginanie. Przy pierwszym zetknięciu z nią miałem wręcz obawy, ze ją zniszczę jeśli nazbyt mocno ją chwycę. Na szczęście nic takiego nie nastąpiło. Niemniej klawiatura sprawia wrażenie bardzo delikatnej i kruchej. Dodatkowo efekt ten potęguje touchpad, który pełni jednocześnie funkcję przycisku prawo- i lewokliku. Działa on bez zarzutu, jednak samo jego wykonanie, czy raczej działanie – skok zintegrowanych z jego płaszczyzną klawiszy – powodują wrażenie, że zaraz coś się urwie, czy wypadnie. Być może to subiektywne odczucie, tym bardziej, że klawiatura spisywała się generalnie bez zarzutu, jednakże swego rodzaju niedosyt studziesięcioprocentowej jakości niesionej zwykle przez produkty Asusa stanęła gdzieś pod małym znakiem zapytania..
Klawiaturę wyposażono w 6 rzędów klawiszy, przedzielonych sporymi i wyraźnie wyczuwalnymi (jak na te gabaryty klawiatury) przerwami. Tym samym jest to identyczna klawiatura z jaką mamy do czynienia w przypadku komputerów przenośnych, więc pisanie na niej, również dzięki świetnie dopasowanemu skokowi klawiszy, sprawia po prostu przyjemność. W prawej, górnej części umieszczono przycisk parowania klawiatury z tabletem oraz włączania/wyłączania jej zasilania.
Klawiaturę wyposażono tylko w port microUSB, umożliwiający ładowanie wbudowanej baterii. Co do samego ogniwa nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Przez dwa tygodnie testów, przy umiarkowanym wykorzystaniu klawiatury, nie udało mi się zmusić klawiatury do ponownego wołania o ładowanie.
Działanie, wrażenia z użytkowania, podsumowanie
Jak wspomniałem na wstępie, chcieliśmy uniknąć w tym artykule spraw związanych z oprogramowaniem, z systemem „napędzającym” tablet. Nie mamy żadnej skali porównania i punktu odniesienia do wszystkich tabletów jakie gościliśmy w redakcji, zatem jedynym urządzeniem jakie od biedy moglibyśmy postawić przy VivoTab Smart mógłby być netbook. Oczywiście gdyby nie z kolei przeszkody natury konstrukcyjnej. Dlatego też ten akapit będzie wyjątkowo poświęcony prawie wyłącznie sprawom hardware…
Zacznijmy od wykonania. Biorąc pod uwagę jakość materiałów użytych do konstrukcji, a także ich spasowanie, jakość tabletu można z czystym sumieniem określić jako wzorową. Tablet jest cienki, faktura materiału panelu tylnego sprawia, że trzyma się go komfortowo, a nawet ośmieliłbym się rzec – przyjemnie. Producent nie uniknął małych wpadek, jak choćby brak złącza stacji dokującej, czy nieszczęsna zaślepka portu HDMI, jednak są to błędy z powodzeniem można uznać za wybaczalne.
Ekran Smarta może być również powodem do dumy Asusa. Świetne kąty widzenia, kolory, kontrast, czy w końcu bardzo dobrze spisujące się czujniki dotyku, mogą dawać zadowolenie z przeglądania zawartości urządzenia. Jak wspomniałem wcześniej, z racji stosunkowo dużej rozdzielczości, denerwująca potrafi być jedynie praca w trybie pulpitu. Naprawdę niełatwym przedsięwzięciem jest trafienie opuszkiem palca w przycisk minimalizacji okna aplikacji…
Sporo dobrego można powiedzieć również o jakości ogniwa zastosowanego w tablecie. 6760mAh pozwoli na trzy dni typowego użytkowania – dziennie – kilkadziesiąt minut przeglądania Internetu, włączony moduł WiFi i dwa konta pocztowe, trochę muzyki i filmów. Niemałe znaczenie ma tutaj ustawienie jasności ekranu, ponieważ wydatnie wpływa ona na szybkość wycieku energii z baterii. Co do samej wspomnianej funkcji, to mówiąc kolokwialnie – „szału ni ma”. Działa ona po prostu jak chce, a już na pewno nie tak, jak życzyłby sobie tego użytkownik. Ekran potrafi przygasnąć albo rozjaśnić się w najmniej odpowiednim momencie, bez względu na jakość oświetlenia otoczenia. W dodatku, uśpiony tablet potrafi w środku nocy, rozświetlając swój wyświetlacz pełną mocą diod krzyczeć „Tu jestem!”. Osoby mające czujny sen, mają zapewnioną murowaną pobudkę. Kwestią sporną, przeze mnie nie rozstrzygniętą jest czy, to sprawa sprzętowa czy programowa…
Tablet obsługuje większość mediów bez żadnych problemów. Jest tu jedno „ale”. Część rozszerzeń plików, a mowa tu w szczególności o materiałach wideo, jest nierozpoznawana przez Modern i aplikacje wchodzące w jego skład. Wystarczy jednak przejść do pulpitu, by odtwarzanie odbywało się bez zakłóceń.
Przy okazji mediów, nie sposób nie wspomnieć o wbudowanym aparacie.
Zdjęcia nim wykonane są bardzo przyzwoite, oczywiście w granicach, w jakich możemy dywagować na temat jakości zdjęć wykonywanych przez tablety. Zalety przesłony F/2.2 wychodzą na jaw szczególnie w przypadku zdjęć wykonywanych przy sztucznym oświetleniu. W odróżnieniu od poprzednio testowanych urządzeń, teraz fotografie nie wykazują tak dużych tendencji do ziarnistości, są bardziej wyraźne i wyostrzone. Mały plusik.
Aplikacje, nawet te, instalowane przez nas, działają bez problemu. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego, w końcu to tablet z systemem Windows, w dodatku z procesorem identycznym z tymi, stosowanymi w notebookach czy netbookach. Warto przy tej okazji nadmienić, choć z dużą dozą prawdopodobieństwa możne winę za taki status quo zrzucić na system, że niektóre aplikacje potrafią sporadycznie się zawiesić, powodując skuteczne unieruchomienie tabletu. Pozostaje wówczas ponowne uruchomienie tabletu „na siłę”.
Pomimo skupienia się wyłącznie na części sprzętowej VivoTab Smart, tę część pozwoliłem sobie przeznaczyć na ustosunkowanie się do pytań zamieszczonych w komentarzach zapowiedzi niniejszego artykułu. Oto one:
P: Jestem bardzo ciekaw czy odpali gry i jak będzie wyglądało sterowanie? Niekoniecznie najnowsze, ale np. znany i lubiany Heroes III ;-)
O: Gry, czy większość z nich, działa normalnie, tak jak na komputerze PC. Indeks wydajności systemu, określający wydajność komputera (choć to kwestia dyskusyjna w jaki sposób i czy „uczciwie”), wynosi dla VivoTab Smart 3,2 punktu. Nie jest więc tak źle, choć na uruchomienie Crysisa w full detalach na pewno nie mamy co liczyć… ;) Spora część gier musi być uruchamiana w trybie pulpitu. To z kolei wiąże się z ręcznym wywoływaniem klawiatury ekranowej (o ile nie korzystamy z klawiatury bluetooth). To w następstwie rodzi problemy związane z zajęciem połowy ekranu właśnie przez tę klawiaturę. Niezbyt wygodne rozwiązanie…
P: Jak (i czy w ogóle) sprawuje się Photoshop. Czy radzi sobie z grami (i jakimi). Jak plasuje się wydajność w porównaniu z tabletami z iCore (i.e. Surface Pro)
O: Niestety nie dysponujemy licencją na takie oprogramowanie, więc jego sprawdzenie nie mogło dojść do skutku. W zamian przetestowałem rodzimego Gimpa. Działa bez problemu, choć przyznam szczerze, jego obsługa bez stylusa czy myszki może na dłuższą metę prowadzić do rozstroju nerwowego, oczywiście za sprawą rozdzielczości ekranu. W kwestii wydajności, wspomniany wyżej indeks daje choć niewielki pogląd na to, jak tablet będzie sprawował się w starciu z mniej czy bardziej wymagającymi aplikacjami czy grami. Zapewniam, że tragedii nie ma.
P: A ile to kosztuje i dlaczego tak drogo?
O: Sugerowana cena detaliczna wynosi 2.199 PLN. Dlaczego tak drogo? A może dlaczego tak tanio? Kwestia spojrzenia na urządzenie, jego możliwości. Tablety z Androidem, o niższej jakości wykonania czy wydajności kosztują często sporo więcej. Nie wspominając już o urządzeniach z logo nadgryzionego jabłuszka. Pytanie tylko, czy potrafią zaoferować takie możliwości jak VivoTab Smart (przypomnę, architektura x86…).
P: Czy współpracuje z rysikiem takim jak jego większy kuzyn VivoTab 810? Czytałem w polskich recenzjach, że nie (tak podaje ASUS Polska), natomiast zagraniczne serwisy podają, że współpracuje. Kiedy będzie można dokupić do niego dedykowaną klawiaturę TranSleeve Keyboard? Czy współpracuje z myszą za pomocą łącza Bluetuth? Oraz dołączam się do pytania o pracę z Photoshopem lub chociaż z Photoshop Elements.
O: Jakości współpracy z rysikiem nie sprawdzałem, ponieważ nie otrzymaliśmy takowego do testów wraz z tabletem. Klawiatura TranSleeve Keyboard ma pojawić się niebawem. Jej sugerowana cena detaliczna wynosi 349 PLN. Tablet współpracuje z myszkami bluetooth.
P: Mnie ciekawi jak działają konkurencyjne przeglądarki szczególnie Chrome?
O: Odpowiem krótko. Jedyna słuszna opcja to Internet Explorer, w dodatku ten, z trybu Modern. To chyba najszybsza przeglądarka z jaką miałem dotychczas do czynienia w tabletach. W starciu z nią zewnętrzne przeglądarki wypadają blado, żeby nie powiedzieć nędznie. Niestety, również IE posiada niewielkie błędy, które skutkują problemami z odtwarzaniem zawartości flash, czy nawet, choć sporadycznie, z stabilnością. Być może to właśnie wspomniany rodzaj zawartości witryn internetowych generuje rzadkie (ale jednak), samoistne wyłączenia aplikacji. Wystarczy jednak przejść do przeglądarki w trybie pulpitu i wszystko działa jak należy. W porównaniu do IE z kolei, tragicznie wypadają zarówno Chrome jak i Opera i Firefox. Mają one przede wszystkim problemy z skalowaniem obrazu (powiększanie/pomniejszanie metodą „uszczypnięć”), poprawnym wyświetlaniem osadzonych zawartości (np. flash).
P: Kupiłem w dzień premiery w vobisie ale klawiatury w dalszym ciągu nie otrzymałem gry Flash działają ok ale w normalnym Windowsie, działa szybko czasem gry się wyłączają samoczynnie ,działa naprawdę długo lecz wady takie jak brak 3g i mało gier w sklepie i co gorsza jak już jakieś są to po 30zl chore tyle za niego trzeba było dać pln a appki takie ceny ogólna moja ocena na dzień dzisiejszy bez klawiatury to 7,5/10 będzie klawiatura napisze coś więcej
O: Cóż… Co do braku modemu 3G – podzielam zdanie, natomiast trzeba sobie uzmysłowić, że system Windows 8 to platforma raczkująca. Nie można więc wymagać aby w w sklepie można było znaleźć porównywalną liczbę aplikacji czy gier do tej, np. ze sklepu Google Play. Przypomnijmy, że Android jest na rynku kilka dobrych lat, zaś Windows 8/RT – miesięcy…
P: Jak z instalacja SQL serwer express 2005, 2008?
O: Niestety nie przeprowadzaliśmy tego rodzaju testów…
Na koniec odwieczne pytanie – czy warto…?
Odpowiem wymijająco, ponieważ nie można na to pytanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Biorąc pod uwagę kwestie materiałów użytych do konstrukcji, ich spasowania, czyli ogólną jakość wykonania, a także szybkość działania i wydajność tabletu, w końcu bardzo dobry wyświetlacz, z świetnie działającym dotykiem, kontrastem, odwzorowaniem kolorów – bez wątpienia tak, nawet pomimo kilku drobnych mankamentów. Chciałoby się wręcz rzec – to stary, dobry Asus. Z czystym zatem sumieniem mogę mu przyznać logo „Jakość”.
Biorąc pod uwagę kwestie programowe – system Windows 8 to wciąż jeszcze „świeżynka”, zatem wymaga dopracowania, „dopieszczenia”. A skoro tak, to doszlifowania wymaga każdy tablet pracujący pod jego kontrolą. Niewątpliwą jednak zaletą jest zgodność z architekturą x86, wraz z wszystkimi niesionymi przez nią plusami (ale i minusami niestety). Tym samym pojęcie wydajności tabletu wkracza w zupełnie inny wymiar. Gdyby tak jeszcze tylko pojawił się modem 3G…
Asus VivoTab Smart
Nasza ocena: 4,5/6
+ architektura x86 – „typowy” komputer PC w formie tabletu;
+ „zwykły” system Windows, wraz z pełnią jego dobrodziejstw;
+ bardzo dobra jakość wyświetlacza, z bardzo dobrymi kątami patrzenia, kontrastem i odwzorowaniem kolorów;
+ świetna jakość materiałów użytych do konstrukcji tabletu;
+ wydajna bateria;
+ przyzwoita jakość zdjęć wykonywanych przez wbudowany aparat;
+ funkcjonalna i generalnie wygodna pod względem jakości pisania klawiatura;
+ slot kart pamięci microSD;
– nie do końca poprawnie działający system automatycznej regulacji jasności ekrany;
– ubogie wyposażenie dodatkowe (w tej cenie, brak nawet przejściówki umożliwiającej podłączenie pamięci USB);
– nieprzemyślane umieszczenie głośnika;
– brak modemu 3G;
– zbyt wątła, delikatna klawiatura;
– przydałoby się złącze stacji dokującej…;
Sprzęt do testów dostarczył: