W ciągu kilku ostatnich tygodni zza oceanu docierają same złe wieści dotyczące Barnes & Noble. Firma traci dochody, zakończono produkcję tabletów Nook, a na domiar złego, szef firmy – William Lynch – składa rezygnację ze stanowiska.
Przeczytaj koniecznie >> Recenzja tabletu Acer Iconia B1
Wszystko wskazuje na to, że producent boryka się z niemałymi problemami. Tablety Nook HD nie mogły nawiązać walki z konkurencją spod flagi Amazona, Apple czy Google. Nie pomogły w tym nawet ostatnie, w dodatku znaczące obniżki cen urzadzeń.
Pozostały na stanowisku, p.o. szefa firmy Michael P. Huseby został jednocześnie szefem Nook Media i prezesem Barnes & Noble w jednej osobie. Do koncernu trafił on w 2012 roku jako szef finansów potentata. Od tego czasu, w kooperacji z Mitchellem Klipperem, szefem działu sprzedaży Barnes & Noble, próbował ratować okręt przed zatonięciem.
Przypomnijmy tylko, Barnes & Noble zanotował już w ostatnim kwartale 2012 roku potężny, bo 34-procentowy spadek dochodów. Przełożyło się to na straty, które w pierwszym kwartale podwoiły się, sięgając 118,6 miliona dolarów. Największy udział w tym miały, jak nietrudno się domyśleć, tablety Nook, czy raczej e-czytniki książek Nook. Wprowadzone na rynek w 2009 roku, od samego początku nie mogły one poradzić sobie z konkurencją z stajni Amazon.
Co dalej? Póki co tylko spekulacje. Wiadomo, że marka sama w sobie, czyli Barnes & Noble nie zniknie póki co z rynku. Firma skupi się jedynie na segmencie wydawnictw elektronicznych i powiązanych z nim serwisów. Czytniki, na których znajdzie się zawartość producenta, będą produkowane przez producentów trzecich, choć nie sprecyzowano jeszcze przez kogo konkretnie. Być może przez Microsoft, który – przypomnijmy – jest właścicielem 17% udziałów w Nook Media?