W ostatnich dniach sierpnia mieliście okazję zapoznać się z recenzją tabletu Asus MemoPad HD7. Tym razem, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, przyjrzeliśmy się jego „większemu bratu”, modelowi MemoPad FHD 10. Jak to urządzenie wypadnie w testach? Co tym razem zaprezentuje nam Asus? Aby to sprawdzić, zapoznajcie się z niniejszym artykułem.
Przeczytaj koniecznie >> Recenzja tabletu ASUS MemoPad HD 7
Na wstępie, zanim przystąpię do oględzin MemoPada, przedstawię specyfikację techniczną tabletu, porównawczo zestawioną z danymi MemoPada HD 7:
Większy ekran, o nieporównywalnie wyższej rozdzielczości, układ Intel Atom Z2560 z grafiką PowerVR SGX544, wspomagane przez 2GB pamięci operacyjnej mogą obiecywać, mówiąc kolokwialnie, kawał niezłego sprzętu. Jak będzie w rzeczywistości?
Tablet – zestaw, budowa jakość wykonania
Kartonik, w którym zamknięto tablet, nie różni się nazbyt od tego, w jaki zapakowano MemoPada HD 7. Ta sama, szaro- biała szata graficzna co w przypadku mniejszego brata, oraz znajdujące się na kartoniku podstawowe informacje na temat urządzenia. Nic nie zaskoczy nas również wewnątrz pudełka. Ten sam zestaw dodatków – papiery, ładowarka sieciowa, przewód USB -> microUSB i podstawka pozwalająca na postawienie tabletu w pozycji portretowej lub pejzażowej.
Panel frontowy to symetryczna ramka okalająca ekran, na którą zachodzi plastik panelu tylnego. Jedynymi elementami jakie tutaj znajdziemy są: czujnik oświetlenia, logo Asusa i oczko kamerki rozmów. Ta ostatnia w sposób poprawny przechwytuje obraz. Nie powinniśmy mieć problemów z rozmową np. via Skype, nawet w pomieszczeniach, gdzie towarzyszy nam sztuczne oświetlenie.
Elementem centralnym jest tu oczywiście ekran. Nie ma co kryć, że matryca zastosowana w MemoPadzie 10 FHD to jeden z najlepszych wyświetlaczy, z jakimi miałem dotychczas do czynienia. Oczywiście jednym z elementów składających się na to jest jakość działania dotyku. Do obsługi tabletu wystarczy dosłownie muśnięcie, a system dzięki swojej responsywności błyskawicznie reaguje i wykonuje polecenia.
Choć można mieć niewielkie zarzuty do jasności, która powoduje, że w maksymalnym ustawieniu ekran nie jest… maksymalnie jasny, to przyznać trzeba, że dzięki rozdzielczości wynoszącej tutaj 1920 x 1200 pikseli (224 ppi), złego słowa nie będą mogli powiedzieć nawet najbardziej uczuleni na „pikselozę”. To matryca IPS, zatem kąty patrzenia są praktycznie pełne, kontrast wyśmienity. Cóż więcej? Na powierzchni ekranu znalazła się tafla Corning Fit, która będzie chronić samą matrycę przed urazami, natomiast ma jedną, zasadniczą wadę – piekielnie łatwo łapie odciski palców. Esteci muszą uzbroić się w szmatkę, bo po kilku godzinach pracy na tablecie powierzchnia ekranu jest po prostu tłusta.
Panel tylny to tworzywo sztuczne, ale bardzo dobrej jakości. Posiada ono perforację nieco różną od tej, z jaką można zetknąć się w przypadku serii Transformer, niemniej pozwala na wygodne trzymanie urządzenia, bez obawy o jego wyślizgnięcie się z dłoni. W centralnym jego punkcie znalazło się srebrne logo producenta, zaś w górnej części aparat cyfrowy. O nim powiem nieco w części artykułu poświęconej multimediom.
Krawędzie MemoPada zostały opatrzone zestawem przycisków i portów. Na prawej stronie, tuż pod gniazdem audio jack, umieszczono klawisz zwiększania/zmniejszania głośności. W lewym, górnym rogu znalazł się przycisk włączania urządzenia. Obydwa pracują bez zakłóceń, ich skok jest wyczuwalny, a urządzenie poprawnie reaguje na ich naciśnięcia.
W MemoPadzie FHD 10 znajdziemy w zasadzie cały niezbędny pakiet portów – microSD, microHDMI oraz slot kart microSD. To spora różnica w porównaniu do MemoPada HD 7, gdzie zastosowano jedynie port microUSB. Plus.
Warto przy tej okazji wspomnieć o rozmieszczonych symetrycznie na tylnym panelu głośnikach stereo. Ich umieszczenie nie jest przypadkowe, bo po raz kolejny mamy do czynienia z efektem tuby, którą tworzy dłoń trzymająca tablet, a która zwielokrotnia siłę głosu. Niemniej nawet wymagające osoby będą zadowolone z jakości dźwięku reprodukowanego przez testowanego MemoPada. Czysty, w dodatku głośny dźwięk, pozwoli na komfortowy odsłuch nawet w głośnych pomieszczeniach. Duży plus.
System, aplikacje, działanie
Po wyciągnięciu z pudełka MemoPad FHD 10 pracuje z systemem Android 4.2.2. Oczywiście całość wspierana autorską nakładką Asusa. Jej istotnym elementem jest dodatkowy pasek, który zawiera najczęściej używane przez nas aplikacje, przy czym jego zawartość możemy w pełni konfigurować, dodając, usuwając czy zmieniając kolejność programów.
Oczywiście nie sposób nie wspomnieć tu o autorskim widżecie Asusa – pogodynce z zegarem, który nie ma co kryć, jest jednym z najładniejszych i najbardziej dopracowanych widżetów dostępnych na tablety.
System, aplikacje – i tu niewątpliwie wielka zasługa zastosowanego w tablecie procesora Intel Atom, działają bez uwag. Nie uświadczymy żadnych spowolnień, przycięć czy lagów. Tym bardziej jeśli mówimy o interfejsie. Ma na to również wpływ ilość pamięci RAM zainstalowanej w urządzeniu – 2GB, dla użytkownika dostępne około 1GB.
Nie można zapomnieć o dodatkowych ustawieniach dostępnych w menu systemu, które pozwalają na dostosowanie opcji związanych z ustawieniami jakości obrazu, a także z zarządzaniem energią. To panele identyczne z tymi, z jakimi miałem do czynienia w MemoPadzie HD 7.
Menu, poza aplikacjami doskonale znanymi z innych urządzeń z systemem Google, zawiera spory pakiet dodatkowych programów. Wśród nich są te od Asusa, ale i takie, które nie pochodzą spod rąk inżynierów potentata, ale ten dorzuca nam wraz z OS. Wśród nich znajdziemy:
- Kindle – czytnik e-book, połączony z biblioteką;
- ASUS AOLink – aplikacja umożliwiająca udostępnianie i odtwarzanie plików na innych urządzeniach;
- ASUS AppBackup – wykonywanie kopii zapasowych;
- ASUS AppLocker – szyfrowanie danych;
- ASUS Artist – edycja obrazów i grafik;
- ASUS Story – aplikacja umożliwiająca tworzenie pamiętnika;
- ASUS Studio – galeria, bardziej rozbudowana i z dodatkowymi funkcjami;
- ASUS To-do – notatki i listy rzeczy do zrobienia;
- ASUS AudioWizard – panel ustawień audio;
- ASUS Blokada rodzicielska;
- BuddyBuzz – komunikator;
- ASUS Manager Plików;
- ASUS Movie Studio – aplikacja pozwalająca na edycję filmów wideo;
- My Bit Cast – tworzenie notatek odręcznych, fotograficznych i audio (wymaga konta na ASUS WebStorage);
- PressReader – przegląd prasy;
Plus dla Asusa. Tego typu dodatki, zwłaszcza jeśli są przydatne, bardzo cieszą. Jedynym mankamentem, zwłaszcza aplikacji pochodzących spod igły Asusa, jest to, że aby w pełni skorzystać z ich możliwości, należy posiadać konto w usłudze choćby ASUS WebStorage.
W kwestii odtwarzanie multimediów, jest bardzo dobrze. Jeśli chodzi o muzykę, to z uwagi na to, że najważniejszy jest tu głośnik, ewentualnie słuchawki, nie mam żadnych powodów do krytyki. Nawet wymagający „odsłuchowicze” będą ukontentowani. Jeśli mówimy o odtwarzaniu filmów, to wbudowany odtwarzacz bez problemu radzi sobie ze zdecydowaną większością materiałów. Niewielkie problemy występują w przypadku plików .mkv, gdzie pojawiają się sporadycznie problemy z odtwarzaniem ścieżki dźwiękowej (jest zbyt cicha lub nie odtwarzana wcale) lub z synchronizacją tejże w wyświetlanym obrazem. Sytuację ratuje oczywiście niezastąpiony MX Player, w którym problemy już nie występują.
A jak ze zdjęciami? Te wykonane tylnym aparatem wyglądają tak:
MemoPad wykonuje fotografie w bardzo przyzwoitej jakości, choć w przypadku ujęć z kontrastującymi ze sobą tłami, aparat ma problemy z balansem bieli, co skutkuje niedoświetleniem niektórych elementów kadru. W przypadku zdjęć wykonywanych przy sztucznym oświetleniu, choć nie powalają one swoją jakością (spora ziarnistość), to pozwalają uchwycić to, co chcemy utrwalić. Szkoda jednak, że są tylko przeciętne.
Bateria zastosowana w MemoPadzie FHD 10 ma pojemności 6760mAh. To sporo i faktycznie pozwala na dużo w rzeczywistym wykorzystaniu. Przy przeciętnym użytkowaniu tabletu, z włączonym na stałe modemem WiFi, kilku- do kilkunastu godzinach surfowania w sieci i grania dziennie, MemoPad wytrzyma z powodzeniem 1,5-2 dni. Przy mniej intensywnym korzystaniu z tabletu (sporadyczne przejrzenie Internetu, odebranie kilku maili) to około 3-4 dni. Jest więc bardzo dobrze, zważywszy na wydajny układ i wymagający pod kątem zapotrzebowania na energię ekran.
Niewiele można zarzucić również pracy modułów łączności bezprzewodowej. WiFi pracuje przez 24/7h bez najmniejszych zakłóceń, nie zrywa połączeń, bardzo szybko łączy się z nadajnikiem, po wybudzeniu błyskawicznie ponownie nawiązuje łączność. Nie mam również uwag do pracy GPS. Nawet w bloku z płyty poprawnie łączy się on z satelitami (choć w tej stricte sytuacji trwa to nieco dłużej niż na świeżym powietrzu). Nie ma problemów z nawigowaniem, odnajdywaniem lokalizacji własnej czy docelowej.
A jak z wydajnością MemoPada FHD 10 w programach benchmarkowych? Popatrzcie:
Jest po prostu świetnie. MemoPad FHSD 10 jest wydajniejszy od dotychczasowego lidera, Huawei MediaPada 10 FHD o 30-40%. To bardzo duża różnica. Co ciekawe jednak, czy to z powodu niezgodności układu zasilającego tablet, czy też z powodu braku optymalizacji aplikacji pod ten właśnie układ, nie udało się uruchomić np. gry „Real Rancing 3”. Natychmiast po tapnięciu ikonki aplikacji, na ekranie pojawiał się komunikat o „Nieoczekiwanym błędzie”, dodatkowo informujący, że „Działanie aplikacji nie może być kontynuowane”. Nie pomogły niestety żadne zabiegi, nawet kilkukrotne przywracanie tabletu do wartości fabrycznych, „twarde”resety urządzenia, etc. Z wszystkim pozostałymi aplikacjami i grami tablet radził sobie wyśmienicie. Granie choćby w Blood and Glory na testowanym MemoPadzie to czysta przyjemność.
Podsumowanie
Tak naprawdę ciężko podsumowywać tablety takie jak MemoPad FHD 10. Dlaczego? Bo najzwyczajniej w świecie ciężko w takich urządzeniach do czegokolwiek się przyczepić. Bardzo wysoka jakość wykonania i materiałów użytych do konstrukcji tabletu, nie gorszy pod względem parametrów wyświetlacz, bardzo dobrej jakości głośniki, wydajna bateria czy świetna ogólna wydajność tabletu. Można wymieniać tak bez mała bez końca.
Jako, że nie ma róży bez kolców, nie zabrakło małych wpadek. Nie są może one bardzo istotne, niemniej warto o nich wspomnieć – brak modemu łączności GSM (moja osobista i być może subiektywna opinia mówi, że bez tego elementu tablet nie jest w pełni urządzeniem mobilnym, a takowym powinna z zasady być każda „dachówka”), zbyt łatwo brudzący się od dotyku panel wyświetlacza, problemy z odtwarzaniem niektórych plików wideo czy w końcu tylko przeciętny aparat cyfrowy.
Wszystkie wymienione wady nie mają tak naprawdę większego wpływu na funkcjonalność testowanego MemoPada. Dlatego w pełni zasłużenie może on otrzymać logo „Jakości” i „Wydajności”, a przy tym trafić do grona rekomendowanych przez nasz portal urządzeń. Pozostaje tylko kwestia, czy warto wydać na takie urządzenie kwotę około 1,5 tysiąca złotych, ale na to pytanie musicie odpowiedzieć sami.
Na zakończenie, tradycyjnie zamieszczamy odpowiedzi na pytania zadane pod zajawką od niniejszego artykułu:
P: Jak sprawuje się ekran. No i bateria przy takiej konfiguracji sprzętowej?
O: Bardzo dobrze. Zarówno bateria, jak i ekran. Całość, wraz z układem napędzającym urządzenie, tworzą świetnie pracujący mechanizm. Więcej szczegółów znajdziesz w samym artykule.
P: Czy tablet obsługuje zewnętrzne karty dźwiękowe typu DAC po USB ?
O: Niestety nie byliśmy w stanie sprostać takiemu życzeniu. Po pierwsze jakie to miałyby być karty? Jakiego konkretnie producenta, jakie modele? Jest ich na rynku naprawdę tak wiele, że kilka dobrych tygodni zajęłoby sprawdzanie każdej po kolei. Przypuszczam jednak, że tych, które działałyby z tabletem, czy raczej z systemem Android, może być bardzo niewiele. Dlaczego? Nie wystarczy, że tablet oferuje tryb OTG dla portu USB. Do tego niezbędne są odpowiednie sterowniki. W dodatku jak przypuszczam są to sterowniki na pewno nie na tyle proste, jak standardowe drivery klawiatury czy myszki. Nie przypuszczam również, żeby producenci chcieli inwestować w dodatkowe oprogramowanie sterujące dla urządzeń mobilnych, skoro de facto karty dźwiękowe są generalnie przeznaczone do wykorzystania z komputerami PC.
Jeśli macie dodatkowe pytania związane z testowanym MemoPadem, zapraszam do ich zadawania w komentarzach, pod artykułem. W miarę możliwości postaram się udzielić na nie odpowiedzi.
ASUS MemoPad FHD 10
Nasza ocena: 5/6
+ świetny ekran, z jego szczegółowością, kontrastem i kątami patrzenia;
+ bardzo dobra jakość wykonania i materiałów użytych w konstrukcji;
+ wydajna bateria;
+ bardzo wysoka ogólna wydajność układu napędzającego tablet;
+ wysokiej jakości głośniki;
+ pełen pakiet portów;
+ tryb USB OTG;
– brak modemu 3G/LTE;
– ekran łapiący każdy odcisk;
– sporadyczne problemy z niektórymi formatami wideo na wbudowanym odtwarzaczu;
– problemy z niektórymi aplikacjami (Real Rancing 3);
Sprzęt do testów dostarczył: