Najnowszy raport opracowany przez Urząd Komunikacji Elektronicznej nie pozostawia złudzeń. Tablety internetowe, które sprzedawane są w naszym kraju w wielu przypadkach nie spełniają norm i wymagań związanych z aspektami technicznymi oraz formalnymi. Badanie zostało przeprowadzone na 104 losowo wybranych tabletach dostępnych w Polsce i jego wyniki pozostawiają sporo do życzenia. Okazało się, że wszystkie normy spełniło mniej niż połowa testowanych urządzeń.
Przeczytaj koniecznie >> Kupujemy tablet do gier za mniej niż tysiąc złotych. Na co zwracać uwagę?
UKE, czyli Urząd Komunikacji Elektronicznej postanowił w końcu przyjrzeć się z bliska tabletom internetowym, które sprzedawane są w naszym kraju. Niestety, wyniki analizy pozostawiają wiele do życzenia.
Zanim przejdziemy do sedna, to warto dodać, że w tym celu UKE wybrało losowo 104 modele tabletów internetowych dostępnych na polskich półkach sklepowych, a następnie sprawdziło ich opisy formalne i wymagania techniczne. Ponadto do szczegółowych testów laboratoryjnych wybrano 31% urządzeń i te następnie zostały dogłębnie sprawdzone.
Na stronie UKE czytamy, że tylko 47 tabletów (a więc 45% wszystkich sprawdzanych modeli) spełniło wszystkie normy oraz wytyczne i do tych urządzeń komisja nie miała żadnych zastrzeżeń. Producenci kolejnych 43 tabletów, w których stwierdzono nieprzestrzeganie norm formalnych nanieśli stosowne poprawki, o które zostali poproszeni przez UKE. Tym samym poziom urządzeń spełniających normy wzrósł do 87%.
Co z pozostałymi 13% tabletów (czyli 14 modelami)? Tutaj akurat producentom się „oberwało”. Trzy z nich w ogóle zostały wycofane z rynku, a dwa otrzymały nakaz od prezesa UKE, który zabrania ich udostępniania. W przypadku pozostałych 11 tabletów rozpoczęto postępowanie administracyjne.
W raporcie UKE czytamy, że badanie to miało na celu uświadomić klientów o jakości urządzeń oferowanych na rynku. Okazuje się, że wiele z nich nie spełnia nawet podstaw związanych z zasadniczym wykonaniem i tablety takie nie powinny być w ogóle dostępne w sprzedaży.
„Urządzenia, które nie spełniają wymagań zasadniczych w zakresie napięcia zaburzeń przewodzonych na zaciskach zasilania, mogą zakłócać pracę innych urządzeń podłączonych do tej samej sieci zasilającej. Zaburzenia przewodzone przenoszą się poprzez kable instalacji elektrycznej, a najczęściej objawiają się zakłóceniami w pracy odbiorników radiowych i telewizyjnych.
Urządzenia nie spełniające wymagań zasadniczych w zakresie natężenia pola zaburzeń mogą zakłócać pracę innych urządzeń działających w otoczeniu takiego urządzenia. Zaburzenia promieniowania docierają do innych urządzeń pracującym w otoczeniu w postaci fal elektromagnetycznych. Zaburzenia promieniowane mogą zakłócać, a w niektórych przypadkach wręcz uniemożliwiać prawidłowe funkcjonowanie innych urządzeń wykorzystujących komunikację radiową.
Przedsiębiorcom, którzy nie usuną niezgodności w toku postępowania administracyjnego nałożone mogą zostać następujące sankcje:
- nakazanie wycofania wyrobu z obrotu lub z użytku;
- zakazanie udostępniania wyrobu;
- ograniczenie udostępniania wyrobu;
- nakazanie stronie postępowania powiadomienia konsumentów lub użytkowników wyrobu o stwierdzonych niezgodnościach z zasadniczymi lub innymi wymaganiami, określając termin i sposób powiadomienia;
- nakazać odkupienie wyrobu na żądanie osób, które faktycznie nim władają, a w przypadku stwierdzenia, że wyrób stwarza poważne zagrożenie, którego nie można wyeliminować w inny sposób nakazać zniszczenie wyrobu na koszt strony postępowania.„
Pełny raport UKE możecie znaleźć pod tym adresem (w postaci pliku PDF).
Trochę szkoda, że producenci tabletów internetowych tak często zapominają o przestrzeganiu norm i stosownych wymagań. Dotyczy to również rodzimych producentów, którzy co rusz zasypują nas w ofercie nowymi modelami, a te niestety nierzadko są zrobione „na łapu capu”.
Źródło: UKE