AMD zapowiedziało nową linię procesorów oznaczonych literką „A” już na początku bieżącego roku. Chipy SoC znane dotychczas pod nazwą Beema i Mullins pojawiły się w oficjalnej prezentacji, a tym samym trafiły na rynek, a wkrótce pojawią się w notebookach i tabletach. Jak zapewnia producent, mają zapewnić obniżone zapotrzebowanie na energię i znaczący wzrost wydajności graficznej.
Przeczytaj koniecznie >> Recenzja Measy A2W Miracast dongle
Oprócz wspomnianych, nowe APU od AMD będą oferowały obsługę aplikacji androidowych na Windows (via Bluestacks – emulator Androida umożliwiający uruchamianie różnych aplikacji mobilnych w systemach operacyjnych Windows). Te najbardziej energooszczędne, kierowane do tabletów, mają przynieść podwojoną wydajność graficzną na Wat i prawie dwukrotnie wyższą wydajność ogólną na wat, w porównaniu do ubiegłorocznych układów Temash. W nowej linii znajdą się początkowo 3 procesory: dwurdzeniowy E1 Micro-6200T z TDP 3,95W i taktowaniem 1,4 GHz, a także czterordzeniowe chipy A4 Micro-6400T i A10 Micro-6700T.
Ostatnie dwa będą charakteryzować się TDP na poziomie 4,5 W i będą taktowane zegarami (odpowiednio) 1,6 i 2,2 GHz. Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że AMD wprowadzając układy „trzykrotnie bardziej wydajne obliczeniowo” od chipów Atom i graficznie bardziej wydajne od desktopowych procesorów Core i3 chce wprost konkurować z Chipzillą. Czego nie ma Intel, a co AMD wprowadziło po raz pierwszy do chipów ARM, to nowy system TrustZone. W tym wypadku APU Cortex-A5 efektywnie dzieli każdy procesor na dwa wirtualne CPU. Jeden z nich wykorzystywany jest do codziennych zadań, choćby pracy z pakietem biurowym czy gier, zaś drugi posiada system szyfrujący, zabezpieczający dodatkowo przy korzystaniu z aplikacji antywirusowyxh, płatności elektronicznych i tym podobnych.
Źródło: SlashGear