Do niecodziennej sytuacji doszło wczoraj w południe przed sklepem iSpot – jednego z resselerów Apple, w poznańskim Starym Browarze, gdzie kilku demonstrantów z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza” wyraziło swój jawny sprzeciw przeciwko polityce firmy z Cupertino. Przede wszystkim poprzez próbę zwrócenia uwagi na trudne warunki panujące w fabrykach (na przykład Foxconna) partnerów Apple.
Przeczytaj koniecznie >> iOS 8. Co już wiemy o nowym systemie Apple dla iUrządzeń?
Do incydentu doszło w tę sobotę po godzinie 12:00 przed poznańskim salonem iSpot w Starym Browarze, gdzie pojawili się protestanci z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”. Członkowie OZZIP wyposażeni w transparenty postanowili wyrazić swój sprzeciw wobec polityki Apple, która ich zdaniem polega na bogaceniu się kosztem ludzi pracujących w fabrykach jej partnerów, w tym w chińskim Foxconnie.
„Traktujemy Apple jako symbol takiej produkcji, która opiera się na wyzysku w krajach trzeciego świata” – tłumaczyła Agnieszka Mróz ze związku protestujących i dodała, że „dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że w ten sposób działają również inne firmy w przemyśle elektronicznym i obuwniczym, ale Apple jest takim symbolem, jedną z największych globalnych firm, a z drugiej strony korzysta z usług Foxconn, czyli największego pracodawcy i producenta elektroniki w Chinach. Foxconn zatrudnia ponad milion pracowników przy produkcji smartfonów, w tym iPhone-ów.”
Dlaczego jednak celem stał się akurat iSpot? Tego akurat dokładnie nie wiadomo. Zapewne poszło o dobrą lokalizację sklepu, który jest jednym z najlepiej kojarzonych resselerów firmy z Cupertino w naszym kraju. Możemy tylko się domyślać, że gdyby w Poznaniu istniał oficjalny sklep Apple Store, to demonstracja odbyłaby się właśnie przed jego drzwiami.
Głównym celem demonstracji było pokazanie, jak złe warunki panują w fabrykach zajmujących się produkcją urządzeń Apple. Za przykład posłużył Foxconn, gdzie przez ostatnie lata dochodziło do różnych sytuacji, również bardzo ekstremalnych, jak popełnianie samobójstw, o czym głośno było między innymi w 2010 roku. Dlatego teraz w fabrykach Foxconnu rozwieszone są siatki, które mają na celu chronić ludzi w przypadku próby popełnienia samobójstwa. Fabryki Foxconnu, pomimo znaczących zmian wobec pracowników przeprowadzonych w ostatnich latach, nadal przez wiele osób kojarzone są jako chińskie obozy pracy.
Demonstranci postanowili również przypomnieć tłumowi wokół sklepu sytuacje, do których dochodziło w Polsce. Przykładem może być fabryka firmy LG zlokalizowana niedaleko Wrocławia, gdzie w zeszłym roku zorganizowano legalny strajk. Po jego zakończeniu pracę straciło 20 osób.
Czy sytuacja z Poznania jest odosobniona? Okazuje się, że nie, bo podobne „akcje” organizowane są również w innych miastach Europy, w tym w Bolonii, Dusseldorfie, Frankfurcie, Rzymie oraz Warszawie. Są one częścią większej inicjatywy mającej na celu uświadomić społeczność o traktowaniu ludzi przez dużych producentów elektroniki (nie tylko Apple).
W trakcie demonstracji w Starym Browarze nie doszło do ostrych spięć z ochroną sklepu, choć ta starała się interweniować. Sprzeciw przebiegł więc dosyć spokojnie. Mimo wszystko członkowie OZZIP zostali spisani przez Policję za udział w nielegalnej demonstracji.
Źródło, fot.: codziennypoznan.pl (dzięki @nawrocony za tip ;)