NPD: zainteresowanie małymi tabletami coraz mniejsze. Winne duże smartfony
Firma NPD DisplaySearch opublikowała nowy raport związany z rynkiem tabletów internetowych. Okazuje się, że mniejsze „dachówki” tracą udziały i są kanibalizowane przez duże smartfony z ekranami o przekątnej 5 i więcej cali oraz większe tablety. Dlaczego tak się dzieje i jaka przyszłość czeka „dachówki” z ekranami o przekątnej od 7 do 7,9 cala?
Firma NPD DisplaySearch opublikowała nowy raport związany z rynkiem tabletów internetowych. Okazuje się, że mniejsze „dachówki” tracą udziały i są kanibalizowane przez duże smartfony z ekranami o przekątnej 5 i więcej cali oraz większe tablety. Dlaczego tak się dzieje i jaka przyszłość czeka „dachówki” z ekranami o przekątnej od 7 do 7,9 cala?
Przeczytaj koniecznie >> Kupujemy tablet do gier za mniej niż tysiąc złotych. Na co zwracać uwagę?
Tablety internetowe z około 7-calowymi wyświetlaczami dotykowymi są obecnie najpopularniejszymi urządzeniami wśród „dachówek”, ale okazuje się, że wcale może nie czekać ich świetlana przyszłość.
W zeszłym roku tablety z ekranami o przekątnej około 7 cali stanowiły aż 58% wszystkich sprzedanych tego typu urządzeń. Ich rynkowy udział ma jednak spadać, aż w końcu przegrają z większymi tabletami, a to ma nastąpić w okolicy 2018 roku, gdy modele z ponad 8-calowymi wyświetlaczami staną się popularniejsze.
Skąd wynika malejące zainteresowanie małymi tabletami? Jednym z głównych czynników są duże smartfony, które wyposażone są w ekrany o przekątnej 5 lub więcej cali. Tego typu urządzenia cieszą się coraz większą popularnością. Jakby nie patrzeć, różnica względem 7-calowego tabletu nie jest już tak duża, jak jeszcze kilka lat temu, gdy na rynku dominowały telefony z około 3,5-4-calowymi wyświetlaczami. Obecnie trend jest jednak inny i wszyscy producenci zwiększają ekrany. Dlatego, że tego po prostu chcą klienci. Zauważyło to nawet Apple, które długo broniło się przed dużymi ekranami w iPhone’ach, a w tym roku mają być wprowadzone do oferty dwa modele – z wyświetlaczami o przekątnej 4,7 oraz 5,5 cala.
Duży smartfon z ekranem o przekątnej ponad 5 cali z powodzeniem nadaje się do przeglądania stron internetowych oraz oglądania filmów. Ponadto ma to, czego nie posiada większość tabletów – modem łączności w sieciach komórkowych oraz funkcję telefonowania. To niestety jest domeną niespełna 5% sprzedawanych na świecie tabletów.
Drugim powodem, dla którego zainteresowanie małymi tabletami spada, to przesycenie rynku tego typu urządzeniami. A gdy dochodzi do takiej sytuacji, to rośnie… rynek urządzeń wtórnych i nie inaczej będzie w tym przypadku. Nowy tablet z 7-calowym ekranem można zakupić już za 200-300 złotych, ale w przypadku używanych urządzeń z powodzeniem znajdziemy nawet „dachówki” w cenie poniżej 100 złotych.
Ponadto wśród tabletów z ekranami o przekątnej od 7 do 7,9 cala istnieje obecnie po prostu największy wybór. Mamy w czym naprawdę wybierać i w zasadzie typowy klient ma niemały problem decydując się na zakup takiego urządzenia. Na takim rynku trudno się przebić. Wie o tym nawet samo Google, którego Nexus 7 (powstały we współpracy z Asusem) nigdy nie odniósł większego sukcesu, choć potencjalnie nic nie stało ku temu na przeszkodzie. To miało miejsce właśnie z powodu konkurencji.
Ponadto z ustaleń NPD DisplaySearch wynika, że producenci będą po prostu stawiać na tablety z większymi ekranami, co oczywiście w przypadku takiej sytuacji ma sens. I przy tym będą różnicować ofertę. Prawda jest taka, że 7-calowe tablety nie mogły zawsze władać rynkiem, choć tak naprawdę wyprzedziły duże modele stosunkowo niedawno, gdy na rynku spopularyzował się Android. Najwidoczniej tak musi się stać…
Źródło: NPD DisplaySearch