Tablety internetowe są uniwersalnymi urządzeniami, ale służą także do gier. Niektórym użytkownikom wyłącznie do tego. Niemniej, gry na tablety nie dorównują na razie tym, które znamy z nowych konsol do gier, jak PlayStation 4 czy Xbox One. Wynika to z faktu, że tablety oferują mniejszą moc obliczeniową. Tymczasem Blake Jorgensen z Electronic Arts stwierdził, że już za 3-4 lata tablety mogą dorównać wydajnością konsolom do gier. Co wtedy?
Przeczytaj koniecznie >> iPad już nie jest najpopularniejszym w Polsce urządzeniem mobilnym do przeglądania internetu
Tablety z roku na rok oferują większą moc. Wynika to z tego, że technologia cały czas idzie do przodu. Procesory i układy graficzne są coraz wydajniejsze. Przy okazji spadają też koszty produkcji. Dobrym przykładem jest tutaj iPad Air 2. Nowy tablet Apple otrzymał zupełnie nowy SoC – A8X, który oferuje o 40% lepszą wydajność dla procesora CPU (w porównaniu z A8 z iPhone’ów 6) i aż 2,5 razy większą moc dla układu graficznego względem tego z iPada Air.
Zanim jednak tablety dorównają konsolom do gier, to upłynie jeszcze trochę czasu. Być może jednak mniej niż mogłoby się nam wydawać. CFO firmy Electronic Arts – Blake Jorgensen w trakcie przemówienia na Technology, Internet & Media Conference 2015 powiedział, że tablety mogą dogonić pod względem wydajności typowe konsole do gier już za około 3-4 lata!
„To co najbardziej nas ekscytuje, to moc obliczeniowa urządzeń przenośnych i prędkość z jaką wzrasta. To może oznaczać, że tablet za trzy, cztery lata może mieć więcej mocy niż dziś typowa konsola.” – mówi Jorgensen i dodaje, że obecnie są dwa typy graczy. Konsolowcy, którzy bardziej angażują się w rozgrywkę i fani gier mobilnych, którzy często robią to w wolnej chwili. Na przykład czekając na autobus. „A więc szukamy sposobów, które mogą zasadniczo wymieszać oba modele w celu osiągnięcia bardzie wciągającej, ale i mobilnej rozgrywki. Może to być w salonie, może być w autobusie czy też w domu przyjaciela. Znacznie bardziej mobilnie niż dzisiaj. I to jest dla nas ogromna szansa.”
EA jest oczywiście firmą z dużym doświadczeniem, który obserwuje rynek gier i czerpie z niego garściami. Electronic Arts było jedną z pierwszych firm, które masowo postawiło na mikropłatności w grach i to okazało się strzałem w dziesiątkę, bo okazuje się, że większość przychodów z gier na urządzeniach mobilnych pochodzi właśnie z transakcji wykonywanych wewnątrz aplikacji.
Co jednak się stanie, gdy urządzenia mobilne dorównają wydajnością konsolom do gier, dla których żywotność (w przypadku konsol nowej generacji) oszacowano na około 10 lat? Może nastąpić przełom i deweloperzy gier zaczną mocniej interesować się urządzeniami mobilnymi. Zaczną dostarczać więcej tytułów, co może w konsekwencji przyczynić się do powolnego uśmiercania konsol do gier, jak Xbox One czy PlayStation. Wszak tablet czy smartfon również możemy podłączyć do telewizora i cieszyć się rozgrywką na dużym ekranie. Problemu nie stanowią także kontrolery do gier, których dla mobilek jest coraz więcej.
Konsole do gier z pewnością będą cieszyć się dużym zainteresowaniem przez kilka najbliższych lat, ale jeśli słowa Jorgensena się sprawdzą, to za około 5-6 lat rzeczywiście może pojawić się problem. Z drugiej strony konsole do gier zawsze znajdą oddanych fanów, ale tych z kolejnymi latami może być coraz mniej.
Jak wam się wydaje: czy tablety rzeczywiście będą kiedykolwiek zagrozić konsolom do gier? Zamienilibyście własnego Xboksa One czy PlayStation 4 na tablet o takiej samej mocy?
Źródło: pocketgamer, gamespot