Samsung jest jednym z najpotężniejszych obecnie producentów na rynku, a pomimo tego nie udało mu się zaimponować innym producentom. Mowa o ostatnim dziecku inżynierów południowokoreańskiego giganta, procesorze Exynos “Octa-Core”.
Przeczytaj koniecznie >> Najlepsze darmowe gry na tablet z Androidem
ZTE to jednym z pionierów na rynku smartfonów. Na targach MWC zapytano przedstawicieli na temat tego, czy producent rozważa wykorzystanie procesorów Samsunga w swoich urządzeniach. Wyjaśniające wiele i zdecydowanie znamienne jest stwierdzenie, które padło w odpowiedzi, a mianowicie, że “tylko Samsung używa chipów Samsunga” i “aktualnie absolutnie nie jesteśmy zainteresowani wykorzystaniem procesorów Exynos w jakimkolwiek naszym urządzeniu”.
Stanowisko ZTE, można tak chyba przyjąć, generalnie podsumowuje ogólną sytuację na rynku, dotyczącą wykorzystania procesorów Samsunga przez innych producentów. To niejako stwierdzenie status quo w kwestii wyposażania urządzeń mobilnych w procesory tego potentata. Jednocześnie można to również przyjąć jako prognostyk dotyczący wykorzystania chipów Exynos w tabletach, smartfonach, czy innych tego typu urządzeniach nie pochodzących z fabryk Samsunga w bliższej czy dalszej przyszłości.
“Oprócz współpracy z firmą Qualcomm mamy swój własny biznes związany z chipami. Ten ostatni chcemy powiększyć na tyle, aby wyposażać w nie nasze urządzenia” oficjalnie dodaje ZTE, co jednoznacznie oddaje tendencję przynajmniej tego producenta do współpracy z Samsungiem na niwie procesorów.
Biznes chipowy, tak to umownie nazwijmy, jest w obecnym czasie bardzo lukratywnym kawałkiem rynkowego tortu. Jest tak oczywiście głównie z uwagi na nie słabnącą, a wręcz rosnącą, popularność urządzeń mobilnych. Samsung, pewnie tak jak i większość producentów z tej branży, celuje w dominację na rynku, oczekując przy tym znacznych przychodów dzięki linii Exynos. Niby trudno się temu dziwić, niestety, wobec stanowczego stanowiska ZTE (i jak można przypuszczać – innych producentów również), Samsung stoi w obliczu ciężkiej przeprawy z Qualcommem, który jest najpotężniejszym i najgroźniejszym na tę chwilę przeciwnikiem na rynku.
Na nieszczęście Samsunga, jego największy konkurent ma teraz bardzo dobry okres. Portfolio Qualcomm wypełniają bowiem procesory, czy ściślej, układy SoC, dominujące de facto w każdej półce cenowej rynku. Nie tyle chodzi tu już nawet o kwestie finansowe, ale o wydajność układów, a w tej materii Qualcomm ostatnimi czasy wyraźnie góruje nad resztą „rynkowego towarzystwa”. Nie szukając daleko, wystarczy wspomnieć choćby Snapdragona 600 z 4 rdzeniami Krait 300 i układem graficznym Adreno 320 (mającego znaleźć się m.in. w najnowszym smartfonie HTC One), który we wczesnych testach benchmarkowych rozjeżdża wręcz konkurencję, a wśród nich procesory Exynos.
Z pewną dozą prawdopodobieństwa można by przypuścić, że Samsung całkowicie zarzuci produkcję rzeczonych chipów, a co za tym idzie, wyposażanie w nie swoich urządzeń. Przemawiałaby za tym teza, że pewnie z punktu widzenia Samsunga, jedyna słuszna opcja to pozostanie przezeń przy produkcji procesorów jedynie na własne potrzeby. A to już – delikatnie mówiąc – może być mało opłacalne. Bez dwóch zdań, Samsung jest, a przynajmniej powinien być tego świadomy. Pomimo tego, że rzeczywiście ciężko jest rezygnować z własnego produktu, który dotychczas mimo wszystko sprawdzał się, a jeszcze ciężej jest udawać się „na zakupy” do konkurencji, potentat musi brać pod uwagę aktualną sytuację na rynku. A tu – krótko mówiąc – różowo nie jest, bo konkurencja nie śpi.
Najbardziej prawdopodobne jest jednak to, że wbrew wszystkiemu Exynos pozostanie na rynku. W takim jednak wypadku będzie prawdopodobnie oferowany jedynie na wyselekcjonowanych rynkach Europy i Azji. Niestety, jeden z bardziej lukratywnych rynków – północnoamerykański – Samsung musi zapełnić swoimi urządzeniami (głównie z linii Galaxy), wykorzystującymi w konstrukcji procesory Qualcomm. W przeciwnym wypadku może ponieść dotkliwą porażkę.
Jeśli przyjrzeć się problemowi ośmiordzeniowych procesorów do urządzeń mobilnych generalnie, nie można oprzeć się wrażeniu, że Samsung zdaje się wychodzić przed szereg. W dodatku za daleko i za szybko. Skąd ta teza? Wystarczy spojrzeć na stanowisko Qualcomm w tej sprawie. Nie tak dawno pisaliśmy, że właśnie Qualcomm pospołu z MediaTek poinformowały o zarzuceniu projektu octa-core. Dlaczego zatem Samsung z uporem maniaka brnie w ten produkt…?
Na koniec najzabawniejsza część… Sam Samsung jest – uwaga – niezadowolony z osiąganych przez Exynosa octa-core wyników dotyczących zużycia przezeń energii, a także ponadnormatywnego nagrzewania się układów, a wraz z nimi całych urządzeń. Pewnie z tego względu, w najnowszej odsłonie przedstawiciela linii Galaxy S, mającej zostać zaprezentowanej już 14 marca, ma pojawić się układ Qualcomm Snapdragon. Czy potrzeba jeszcze jakiegoś komentarza…?