LG przygotowuje się do uruchomienia produkcji składanych wyświetlaczy na masową skalę. W przeciwieństwie do Samsunga koreańska firma nie robi tego jednak z myślą o własnych smartfonach, a na zamówienie zewnętrznej firmy. Jakiej? To na razie owiane jest tajemnicą.
Według doniesień z Korei Południowej, składane ekrany zostaną wykonane w taki sposób, by można je było złożyć i rozłożyć 100 tys. razy bez widocznych uszkodzeń. Skorzystać ma z nich niewymieniona z nazwy firma, której ambicją jest konkurowanie z Samsungiem i Apple na polu nowoczesnych smartfonów. Spółka ta musi mieć nie byle jakie zaplecze finansowe – koszty produkcji składanych wyświetlaczy będzie bowiem dzielić z LG. Te mają sięgnąć nawet kilkuset milionów dolarów.
W zachodniej prasie spekuluje się, że do podanej wyżej charakterystyki pasuje Microsoft, który wspomnianą nowinkę technologiczną być może będzie chciał uświetnić przybycie na urządzenia przenośne systemu Windows 10 Mobile. Co ciekawe, źródło doniesień podaje, że zamawiający kontaktował się w sprawie wykonania składanych wyświetlaczy także z Samsungiem, ale ostatecznie zdecydował się na nawiązanie współpracy z LG.
Samsung, według ostatnich wieści, działa zresztą na własną rękę. Ptaszki ćwierkają, że pierwszy smartfon koreańskiego giganta ze składanym ekranem będzie dostępny w sprzedaży już w styczniu przyszłego roku. Tymczasem badania IHS Technology wykazują, że elastyczne ekrany są przyszłością branży. Najpopularniejsze mają być właśnie wyświetlacze składane.
Źródło: Phonearena