Li-Fi wychodzi z okowów laboratoriów, by podbić rzeczywisty świat. Zapewni ponad 100-krotnie szybszy przesył danych od Wi-Fi, ale wcale nie musi wyprzeć obecnie stosowanej technologii. Zapatrywania są takie, że obie będą się wzajemnie uzupełniać.
Li-Fi jest bezprzewodową technologią zbliżoną do Wi-Fi, która pozwala na przesyłanie danych z dużą prędkością za pomocą komunikacji światła widzialnego (VLC). Prędkości sięgają tu nawet 1 GB/s, a to oznacza, że w kilka sekund można by pobrać przy pomocy tego modułu cały film w jakości HD.
– Jesteśmy obecnie na etapie realizacji kilku projektów pilotażowego w obrębie różnych branż, gdzie możemy wykorzystać technologię VLC – mówi Deepak Solanki, dyrektor wykonawczy fińskiej firmy Velmenni. – Zaprojektowaliśmy już inteligentne rozwiązania świetlne w środowisku przemysłowym, gdzie komunikacja związana z danymi zachodzi za pośrednictwem światła. Robimy też pilotażowy projekt przy użyciu prywatnego klienta, gdzie stawiamy sieć Li-Fi umożliwiającą połączenie z internetem w przestrzeni biurowej – dodaje.
Li-Fi nie musi wcale wyprzeć obecnie stosowanej technologii, czyli Wi-Fi. Mogą one współistnieć i współtworzyć wydajne środowisko sieciowe. Sukcesy odnoszone na razie na polu programów pilotażowych dają nadzieję na wdrożenie technologii Li-Fi do użycia konsumenckiego na przestrzeni 3-4 najbliższych lat. Dzięki temu rozwiązaniu ludzie będą mogli korzystać z internetu używając… domowych żarówek.
Zanim jednak Li-Fi stanie się masowo dostępne, obecnie używane urządzenie muszą zostać wyposażone w tę technologię. Jak twierdzi Solanki, trudno będzie stworzyć zupełnie nową infrastrukturę na potrzeby Li-Fi, dlatego trzeba w jakiś sposób zintegrować nowy system z tym obecnym.
Niewątpliwie już teraz Li-Fi brzmi jak technologia przyszłości, która może przynieść ze sobą prawdziwą rewolucję w szybkości przesyłu danych przez sieci bezprzewodowe.
Źródło: Ibitimes